MYSZKÓW. W niedzielę, 12 grudnia, po raz pierwszy, w tym sezonie, morsy morsowały w piątym stawie w mroźnym, śnieżnym otoczeniu.
Mróz skuł staw i trzeba było wyrąbać przerębel. Tradycyjnie przed morsowaniem była rozgrzewka. Dla debiutantów czas w wodzie był ograniczony do trzech minut. Nie wolno przesadzać. Także doświadczone mory mają czas przebywania w wodzie wyliczony i ograniczony.
Po wyjściu z wody trzeba się dokładnie wytrzeć i ubrań, napić gorącej herbaty.