Członkowie PO złożyli na zakończenie styczniowej Sesji Rady Powiatu wniosek o odwołanie Zarządu Powiatu. Do tego potrzebują jednak 3/5 głosów radnych. Po rozpatrzeniu przez Komisję Rewizyjną wniosek musi w ciągu 30 dni trafić na sesję.
– Nikt z władz powiatu niczego z nami nie konsultuje, ani nie rozmawia. Liczą tylko głosy i jak wyliczą, że mają większość, to dochodzą do wniosku, że nie ma się co nami przejmować – mówi Mariusz Morawiec, szef Klubu Radnych PO w Radzie Powiatu. – Taka forma rządzenia nam się nie podoba. Pomimo, że jesteśmy opozycją, stanowimy największy klub w powiecie. O pewnych rzeczach wypadałoby nas przynajmniej informować. Starosta zarzuca nam, że podchodzimy do wszystkiego politycznie. To on podchodzi w ten sposób, bo w zarządzie jest dwóch członków Przyszłości, dwóch PiS-u i jeden nie wiadomo skąd.
Radna PO Jadwiga Skalec zarzuciła Piotrowi Bańce (PiS, członek Zarządu Powiatu), że wcześniej nie chciał przyjąć funkcji lekarza naczelnego szpitala w Myszkowie, bo nie wyobrażał sobie współpracy w Wojciechem Pichetą, ówczesnym dyrektorem szpitala. Obecnie natomiast zarówno Piotr Bańka jak i inni członkowie PiS-u świetnie się ze starostą Wojciechem Pichetą i Przyszłością dogadują.
Podczas kiedy starostą był Marian Wróbel (Przyszłość), PiS był klubem opozycyjnym, mocno krytykującym poczynania ówczesnych władz powiatu.
Ze współpracy ze starosta i Zarządem Powiatu nie są też zadowoleni radni SLD (Rafał Kępski i Grażyna Kolasa-Gotkowska) i Anna Socha-Korendo (PSL).
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?