Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za kłopoty osiedla Mijaczów radni lewicy atakują burmistrza. Słusznie?

Adrian Heluszka
Za kłopoty osiedla Mijaczów radni lewicy atakują burmistrza. Słusznie? Dostawy ciepłej wody na myszkowskie osiedle Mijaczów zostały wznowione, ale nie wiadomo, jak długo mieszkańcy będą mogli się nią cieszyć. Działania magistratu w rozwiązaniu problemów mieszkańców ostro krytykują przedstawiciele Klubu Radnych Lewicy.

Za kłopoty osiedla Mijaczów radni lewicy atakują burmistrza. Słusznie?

Radni winą za całą sytuację obarczają burmistrza Myszkowa, Włodzimierza Żaka, który wiedząc o fatalnej kondycji finansowej Fabryki Papieru, zaopatrującej mieszkańców Mijaczowa w energię cieplną, nie zadbał odpowiednio o interesy mieszkańców dzielnicy, za co zapłacili i płacą nadal wysoką cenę.

- Zwracaliśmy uwagę już na początku kadencji, że sytuacja finansowa papierni jest bardzo zła. Poza tym problem leży w zakresie obowiązków burmistrza i to on powinien zająć się jego rozwiązaniem, a nie obarczać tym mieszkańców. Tymczasem burmistrz umywa ręce i jak sam twierdzi, nie chce się wtrącać w negocjację między głównym dostawcą ciepła firmą Calor, a papiernią – podkreśla Adam Zaczkowski, zastępca przewodniczącego klubu.

W perspektywie sezonu zimowego miejskie władze apelowały do mieszkańców Mijaczowa o rozważenie wdrożenia alternatywnych źródeł ogrzewania. To, zdaniem radnych, kolejny przejaw beztroski burmistrza i nieporadnej próby wybrnięcia z kłopotów.

- To kuriozalna sugestia. Miasto powinno włączyć się w negocjacje z papiernią. Jako radni staramy się rozmawiać z mieszkańcami, bo wygląda na to, że zostali oni sami ze swoim problemem. Do tego dochodzą problemy finansowe spółki MTBS, które sygnalizują dalsze kłopoty dla mieszkańców – dodaje Zaczkowski.

Na terenie Myszkowa funkcjonuje jedna ciepłownia Calor, która zaopatruje w ciepło wschodnią część miasta. Natomiast Mijaczów ogrzewany był przez kotłownię papierni. Problem w tym, że te dwa źródła ciepła działają niezależnie, tzn. nie są połączone wspólną siecią ciepłowniczą. Już trzy lata temu Klub Radnych Lewicy proponował rozwiązanie, które eliminowało tę niedogodność i w tamtych realiach pozwalało na kupowanie ciepła przez mieszkańców o 40% taniej, a dzisiaj zapobiegłoby perturbacjom z dostawą ciepłej wody i groźbie zimnych kaloryferów w sezonie grzewczym.

- Niestety, nasze opinie są często ignorowane – zauważa Adam Zaczkowski. - Prawda jest taka, że miasto powinno zabezpieczyć ciągłość dostaw ciepła, bo można się było spodziewać wystąpienia takiego problemu. Tym bardziej, że z chwilą zaprzestania produkcji, papiernia nie jest zainteresowana dostawami ciepła, które w tej sytuacji są dla niej nierentowne – tłumaczy radny.

Brak dostaw ciepła to tylko jeden z problemów, z jakimi zmaga się myszkowska papiernia. Znacznie poważniejszym zdaje się być widmo likwidacji kolejnych 300 miejsc pracy. Po upadku Saniko, likwidacji PKS, ograniczeniu zatrudnienia w magistracie o 40 etatów, przy jednoczesnym wzroście wydatków na wynagrodzenia oraz w sytuacji coraz bardziej realnych zwolnień w MTBS, byłby to kolejny cios dla mieszkańców, którzy na co dzień odczuwają skutki wysokiego bezrobocia.

Na dzień dzisiejszy sytuacja na Mijaczowie wróciła do normy, ale na jak długo, tego nie wie nikt. Opozycja nie pozostawia jednak suchej nitki na działaniach burmistrza w tej sprawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto