Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojciech Picheta, były starosta myszkowski, usłyszał zarzuty poświadczenia nieprawdy

Bartłomiej Romanek
Przy urnie Wojciech Picheta, były starosta myszkowski
Przy urnie Wojciech Picheta, były starosta myszkowski ARC
Wojciech Picheta, były starosta myszkowski, usłyszał trzy zarzuty prokuratorskie dotyczące poświadczenia nieprawdy. Zdaniem śledczych, Wojciech Picheta, w czasie kiedy pełnił funkcję starosty, złożył trzy niezgodne z prawem oświadczenia majątkowe, w których zataił fakt, że prowadził działalność gospodarczą, co w przypadku samorządowca jest niezgodne z prawem. Takie przestępstwo zagrożone jest karą trzech lat więzienia.

Badania dla kierowców
Zawiadomienie do prokuratury złożył jeszcze w sierpniu 2014 roku dziennikarz jednej z lokalnych gazet. Według przedstawionych przez zawiadamiającego dowodów, Wojciech Picheta, będąc starostą prowadził własną działalność gospodarczą, która polegała na badaniu kandydatów na przyszłych kierowców.

Śledztwo w tej sprawie trafiło do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, która prowadziła je razem z Komendą Wojewódzką Policji. Jak udało się nam dowiedzieć, nie było ono jednak łatwe, bo prokuratorzy musieli m.in. dotrzeć do osób, które w omawianym okresie miały być badane przez byłego starostę.

CZYTAJCIE TEŻ:
Trwają przesłuchania pacjentów byłego starosty myszkowskiego. Ponad 100 świadków w śledztwie

Według ustaleń prokuratury, Wojciech Picheta w 2011 roku przeprowadził 3 takie badania, a rok później było ich 52. To właśnie liczba badanych kandydatów na kierowców, według naszych informacji, miała największy wpływ na decyzję prokuratury o postawieniu zarzutów.

– Były starosta usłyszał trzy zarzuty dotyczące poświadczenia nieprawdy w oświadczeniach majątkowych – mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury. – Były starosta będąc pouczonym o odpowiedzialności karnej o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek, podał nieprawdę o nieprowadzeniu działalności gospodarczej w tym okresie, choć faktycznie przeprowadzał w ramach własnej działalności gospodarczej badania kandydatów na kierowców - dodaje.

Podczas śledztwa umorzono wątek dotyczący przyjęcia korzyści majątkowych, bo nie ma na to żadnych dowodów. Prokuratura nie daje wiary w zapewnienia byłego starosty o tym, że nie prowadził on wówczas żadnej działalności, a za wykonane badania nie pobierał żadnych opłat.

W sprawie postawiono zarzuty, ale nie ma jeszcze sporządzonego aktu oskarżenia, a śledztwo nie zostało jeszcze zakończone. Zostało ono przedłużone do września.

Nie przyznaje się do winy
Wojciech Picheta nie przyznaje się do winy. Jak nam mówi na obecnym etapie postępowania, nie chce komentować sprawy. Jednocześnie na dowód tego, że nie ma sobie do zarzucenia, wyraża zgodę na publikację w „Dzienniku Zachodnim" jego nazwiska oraz zdjęcia.

Kilka miesięcy temu Wojciech Picheta wycofał się z życia publicznego, rezygnując z mandatu radnego powiatowego. Jak tłumaczył, nie mógł zaakceptować niezgodnych jego zdaniem działań obecnego starosty, Dariusza Laseckiego.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto