Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Jaroszowie nie powstanie Leśny Park Przygód

Krzysztof Suliga
Igorowi Rumińskiemu nie udało się przekonać do swego pomysłu ani radnych ani mieszkańców wsi
Igorowi Rumińskiemu nie udało się przekonać do swego pomysłu ani radnych ani mieszkańców wsi fot. Krzysztof Suliga.
Firma motywacja.com przedstawiła swą koncepcję mieszkańcom Jaroszowa oraz radnym z Komisji Gospodarki i Mienia. Ci zgodnie odrzucili jednak propozycję stworzenia w lesie w Kozielcu Leśnego Parku Przygód ze ścieżkami edukacyjnymi, możliwością prowadzenia zielonych szkół, torem dla quadów, terenem do paintballa i organizowania różnorodnych imprez integracyjnych.

Pod petycją do burmistrza sprzeciwiającą się inwestycji podpisało się ponad 80 jaroszowian.

- Nie chcemy tego terenu grodzić i zamykać dla szerszego grona turystów, a wręcz przystosować do różnej turystyki kwalifikowanej, od której na Jurze nie uciekniemy. A pozostawiając takie miejsca w dzikim stanie będziemy tylko prowokować do dewastowania ich - przekonywał przedstawicieli mieszkańców Jaroszowa i radnych Igor Rumiński. - Jeżeli nie znajdą się takie miejsca, gdzie będzie można legalnie i bezpiecznie, pod okiem wykwalifikowanych instruktorów, dla dobra uczestników i gminy tego robić, atrakcyjne dla posiadaczy quadów tereny zostaną przez nich zdegradowane.

Mieszkańcy wsi i Stowarzyszenia "Jurajskie Amonity" nie mieli jednak wątpliwości, że na ogólnie obecnie dostępny teren leśny z kamionkami nie będą mieli swobodnego wstępu. By się tam dostać, musieliby bowiem wykupić bilet za 10 zł. Igor Rumiński zamierzał wydzierżawić od gminy zaledwie część działki, która ma w sumie 27 hektarów, by postawić tam zadaszenia oraz wybudować parkingi. Za resztę nie chciał płacić dzierżawy, lecz ją ogrodzić, by pobierać opłatę za wstęp. Trafiałaby ona, przynajmniej w części, do budżetu gminy. Firma nie przedstawiła nawet propozycji, ile byłaby skłonna dać za dzierżawę działki.

- Chcemy zagospodarować ten teren, ale nie w takim wydaniu jak proponuje nam firma. Należy tam stworzyć atrakcyjne miejsce, ale dla ludzi, którzy lubią spokój i kochają przyrodę. Tor dla quadów wystraszyłby z lasu zwierzęta, a tego nie chcemy. Wybudowali sobie tu domy ludzie, którzy pragną spokoju i ciszy. Przy tego typu działalności, jaką chce prowadzić firma, rozjeżdżą nam wieś - twierdzi Halina Buła, wiceprezes Stowarzyszenia "Jurajskie Amonity".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto