Wizualnie chyba najgorzej sytuacja przedstawiała się w gminie Niegowa. W okolicach Mirowa, Łutowca, Bobolic lasy wyglądają jakby przeszła przez nie trąba powietrzna. Podczas gdy w innych rejonach widać tylko sporadycznie połamane gałęzie lub drzewa, w gminie Niegowa są całe połacie połamanych, kilkunastometrowych lub nawet wyższych drzew, głównie iglastych.
Zniszczenia zaczęły się w nocy z piątku na sobotę, ale kulminacja miała miejsce w sobotę i podczas kolejnej nocy. Gdy jeszcze w sobotę rano ilość gospodarstw pozbawionych prądu w regionie szacowano na 14 tysięcy, w niedzielne przedpołudnie było ich już około 80 tysięcy. Pozbawieni prądu mieszkańcy, nie mogąc w wielu przypadkach dodzwonić się do zakładu energetycznego, wydzwaniali na policję.
Służby energetyczne od początku robiły co mogły lecz skala zniszczeń była tak ogromna, że nie dało się sytuacji opanować. Zniszczenia sieci energetycznej i telefonicznej oraz brak wody dotknęły wszystkie gminy powiatu myszkowskiego.
W gminie Koziegłowy powołany został w niedzielę Gminny Sztab Zarządzania Kryzysowego, który współpracuje ze wszystkimi służbami. Do akcji włączył się też Zakład Usług Komunalnych.
Zajęcia w szkole w Siedlcu Dużym mogły się odbywać dzięki zainstalowaniu agregatu prądotwórczego. Prądu pozbawione były Mzyki, Nowa Kuźnica, Oczko, Lgota Mokrzesz, Koziegłowy Rosochacz, Krusin, Miłość. W Miłości, Siedlcu Dużym, Lgocie Górnej oraz w Gniazdowie pozrywało linie telefoniczne.
Nie było wody w Miłości, Wylągach i Mzykach. Dostawy ruszyły dopiero dzięki podłączeniu pomp do agregatu prądotwórczego.
Jeszcze we wtorek prądu nie było także w Niegówce, Gorzkowie, Dąbrownie, Postaszowicach, Suliszo-wicach, Ostrowie, Przyby-nowie, Moczydle, Zaborzu, Wysokiej Lelowskiej, Choro-niu, Masłońskich, Jastrzębiu, Gęzynie, Dębowcu i części Żarek Letnisko, zaś w Myszkowie na części ulic Pawiej i Nowowiejskiej.
We wszystkich gminach, przy usuwaniu skutków kataklizmu, mocno zaangażowani byli strażacy, którzy m.in. usuwali z dróg połamane drzewa i zasilali agregatami prądotwórczymi pompy wodne w ujęciach wody. Agregaty zsilały stacje pomp w Czatachowie, Gorzkowie Nowym, Łutowcu, Mzurowie, Dąbrownie, Masłońskiem. Woda dowożona była natomiast do Jastrzębia, Niegowy i Przybynowa.
Działania w powiecie koordynowało i monitorowało Biuro Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Myszkowie.
- W sumie zużyliśmy już 250 ton mieszanki, złożonej z soli i piasku. Powiatowy Zarząd Dróg wysłał do walki z zawaleniami na drodze wojewódzkiej Żarki-Janów dwie brygady - mówi Mariusz Sikora, dyrektor PZD w Myszkowie. - W pierwszej kolejności usunięte zostaną powalone drzewa z dróg, a dopiero później z chodników i ciągów dla pieszych.
W niedzielę BZK, na żądanie starosty, zaopatrzyło trzy gminy w agregaty prądotwórcze do pomp wodnych. Urządzenia dotarły do Ogorzelnika i do Przybynowa.
- Do Masłońskich ściągnęliśmy agregat aż z Gliwic. Sytuacja w Masłońskiem była najgorsza, ale służby gminy Poraj nie poinformowały w porę Biura Zarządzania Kryzysowego o braku wody - mówi rzecznik prasowy starostwa Andrzej Kozłowski.
W środę prądu nie miało jeszcze 5,5 tysiąca gospodarstw domowych w powiecie. Większość powinna zostać podłączona do soboty.
Jest jednak wiele awarii w przydomowych przyłączach, których usuwanie potrwa jeszcze długo.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
