18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Gniatkowski przez całą swą karierę zbierał plakaty z koncertów

Krzysztof Suliga
Krystyna Maciejewska z repliką jednego z plakatów Janusza Gniatkowskiego
Krystyna Maciejewska z repliką jednego z plakatów Janusza Gniatkowskiego Fot. Krzysztof Suliga
Rozmawiamy z Krystyną Maciejewską, żoną Janusza Gniatkowskiego. Dziś w Częstochowie przesłuchania IV Konkursu Piosenek Janusza Gniatkowskiego, w niedzielę koncert galowy w amfiteatrze w Żarkach Letnisku.

Po dwóch latach festiwalu w Poraju wracamy do Żarek Letniska, gdzie odbyła się pierwsza edycja festiwalu. Co jest powodem powrotu do amfiteatru?
Finanse. Nie dostaliśmy ani grosza wsparcia z Urzędu Marszałkowskiego. W zeszłym roku otrzymaliśmy sumę, która mocno zasiliła festiwal. W tym roku ciężar finansowy imprezy dźwiga właściwie gmina. Tylko dzięki temu ten festiwal może się w ogóle odbyć. Trochę pomagają nam sponsorzy. Drukarnia drukuje nam plakaty, Grand Prix Festiwalu czyli wyjazd do Brukseli, funduje europoseł Małgorzata Handzlik.

Jakie są więc w takim razie perspektywy dla festiwalu?
Jest coraz trudniej. Mamy sporo sponsorów, ale to drobne kwoty. Nie ma strategicznego sponsora, jest tylko gmina. Przy przygotowaniach do festiwalu pracują członkowie Stowarzyszenia, pomagają nam uczniowie. Wszyscy robią to bezinteresownie. Przyszłoroczny festiwal rysuje się nieco inaczej, ponieważ wójt gminy Poraj bierze za niego jeszcze większą odpowiedzialność. Wierzę, że jeżeli coś się załamie finansowo będzie to załatane przez gminę. W przyszłym roku będziemy mogli korzystać już z wyremontowanego kina Bajka i nowego amfiteatru w Poraju przy Orliku. W tym roku w konkursie są tylko trzy grupy wiekowe – dzieci, młodzież i dorośli, by zaoszczędzić na nagrodach. W przyszłym roku dopuścimy wykonawców, którzy będą chcieli zaśpiewać piosenki o Januszu Gniatkowskim. Mogą być to ich własne kompozycje. Wydaje mi się, że to fajny pomysł, bo młodzi ludzie będą chcieli na to spojrzeć zupełnie inaczej.

A jak doszło do tego, że przesłuchania konkursowe dobędą się właśnie w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie?
Jako że Kino Bajka w Poraju, gdzie zawsze odbywały się przesłuchania jest w remoncie, zostaliśmy bez dachu nad głową. Zwróciłam się do dyrektora Filharmonii Częstochowskiej, by udostępnił nam salę kameralną, ale okazało się, że została już wcześniej wynajęta. Zarezerwowana była już też sala w domu kultury w Częstochowie. Koledzy muzycy z pokolenia, kiedy zaczynałam karierę piosenkarską w Częstochowie pomogli mi. Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II udostępniło nam salę za darmo. Nasza wdzięczność jest ogromna.

W koncercie gwiazd po raz kolejny zobaczymy na Festiwalu Krzysztofa Cwynara i Tadeusza Woźniakowskiego. Będą i inni znani wykonawcy. Proszę o nich opowiedzieć.
Krzysztof Cwynar zaśpiewał jako pierwszy piosenkę o Januszu Gniatkowskim. Krzysztof Cwynar i Tadeusz Woźniakowski to nasi dwaj festiwalowi przyjaciele. Tadeusz pracował z Januszem w latach 60. Przyjedzie moja koleżanka ze szkoły w Częstochowie, Ela Wojnowska. Wybrała do zaśpiewania „Miłość między nami”. Danuta Błażejczyk zaśpiewa „Kapelusz staromodny”, Danuta Stankiewicz - „Błękitny mały kwiat”, Wojciech Korda – rosyjską piosenkę, którą śpiewali wspólnie z Niemenem, a zapożyczyli od Gniatkowskiego czyli „Kałakolczik”. Zaśpiewam także ja, zapowiadać będzie Ryszard Rembiszewski, zagra zespół Michała Walczaka. W tym roku dla wszystkich, którzy będą chcieli zaśpiewać piosenki Gniatkowskiego będzie „mikrofon otwarty”.

Festiwal zaczyna się jednak w Poraju. W piątek odbędzie się promocja książki Janusza Świądra „Apassionata. Wspomnienia o Januszu Gniatkowskim”. Otwarta zostanie też tego dnia wystawa plakatów z koncertów Janusza Gniatkowskiego Plakaty to mało znany a ciekawy aspekt jego życia.
Plakaty Janusz zbierał przez całe życie. Były gdzieś poutykane w kufrach, natykałam się na nie w szafie, złożone pomiędzy nutami – w różnych dziwnych miejscach. Nawet podczas ostatnich porządków znalazłam jakiś kolejny plakat. Kiedy pracowaliśmy już wspólnie, czasami zrywał plakat ze ściany i brał na pamiątkę. Najstarszy plakat, który znalazłam pochodzi z 1952 r. ze Stalinogrodu (kiedyś Katowice). Na górze jest napisane „Niech żyje front jedności narodu”. Są to więc i perełki historyczne. Nazwiska, które figurują na tych plakatach częściowo odeszły w niepamięć, ale są historią naszej kultury. Na każdym plakacie jest nazwisko Gniatkowskiego, ale i kilku innych wykonawców, bardzo znane wtedy orkiestry. Jest orkiestra Haralda, Kazaneckiego. Przez pierwsze pięć lat powtarzają się nazwiska: Gniatkowski, Zylska, Danek. Były one w programie „Spotkamy się za rok”. Później była Danuta Rinn, Wiesława Orlewicz. Wiesia opowiadała, że na koncercie w Budapeszcie, na którym było 100 tysięcy widzów, Gniatkowski miał tak nieprawdopodobne powodzenie, że cały stadion wył z zachwytu. Byliśmy z Januszem na Węgrzech, ale nigdy mi o tym nie opowiadał. Na jednym plakacie nazwisko Janusza jest razem ze słynną tancerką Barbarą Bittnerówną i Anną German. Kiedy będziemy analizować materiały prasowe ułoży nam się to w jedną całość z plakatami i listami od ludzi. Z tego co pamięta, najstarszy list od wielbicielki pochodzi z 1954 roku. Mamy tez liściki dołączane do bukietów kwiatów. Jeden z nich brzmi: Moc serdecznych pozdrowień oraz dalszych sukcesów przesyłają wraz z kwiatami dwie oszalałe gniatkomanki.

Jak dużo plakatów zostanie zaprezentowanych?
W ośrodku kultury w Poraju zostanie zaprezentowanych niestety tylko część z około 80 plakatów będących w moim posiadaniu. Część pokazanych zostanie w Częstochowie, w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II, gdzie odbędą się konkursowe przesłuchania. Zostały zeskanowane i wydrukowane na nowo. Plakaty są różnej wielkości i o różnej klasie graficznej. Najczęściej to zwykłe litery na białym tle, informujące na jakiej sali odbędzie się koncert, o której godzinie, jaki jest tytuł koncertu i jacy wykonawcy. Niektóre plakaty są ładnie opracowane technicznie jak na przykład dwa węgierskie, jugosłowiańskie, rumuńskie. Jeden plakat jest w języku, którego nie rozszyfrowaliśmy. Są to jakieś litery arabskie. Nie wiadomo nawet z jakiego kraju pochodzi. Na pierwszych plakatach widać, że zespół Janusza był na początku określany mianem jazz. Tak było do lat 60., kiedy to Janusz zniknął z mediów.

Rozmawiał Krzysztof Suliga

PROGRAM IV FESTIWALU
W tym roku festiwalowe działania odbywać się będą w Poraju, Częstochowie i Żarkach Letnisku.
W piątek, 7 czerwca w Gminnym Ośrodku Kultury w Poraju odbędzie się o godz. 17 promocja książki Janusza Świądra „Apassionata. Wspomnienia o Januszu Gniatkowskim”. W części artystycznej wystąpią Magdalena Łągiewka i Elżbieta Jatulewicz. O godz. 18 otwarcie wystawy plakatów. Wsobotę, 8 czerwca od godz. 10 przesłuchania konkursowe w Częstochowie. W niedzielę, 9 czerwca o godz.15 w amfitetarze w Żarkach Letnisku koncert laureatów. O godz. 17 Koncert Gwiazd. Wystąpią: Danuta Błażejczyk, Krystyna Maciejewska, Danuta Stankiewicz, Elżbieta Wojnowska, Krzysztof Cwynar i Tadeusz Woźniakowski. Od godz. 19 Mikrofon otwarty. SU

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto