Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do sądu za brak prądu

Katarzyna Piotrowiak, Krzysztof Suliga
W Urzędzie Regulacji Energetyki telefony się urywają
W Urzędzie Regulacji Energetyki telefony się urywają Fot. Arkadoiusz Ławrywianiec
Oblodzone drzewa i linie energetyczne, tysiące domów i gospodarstw bez światła, ogromne straty rolników. W końcu jednak trzeba będzie uregulować rachunek. Pytanie jednak, kto zostanie obciążony kosztami. Do spółki Enion SA wpływają pierwsze wnioski o odszkodowanie. Tymczasem spółka uprzedza, że nie wszyscy dostaną pieniądze.

Barbara Noszczyk z Brzezin w gminie Niegowa prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Jeszcze wczoraj nie miała prądu i wody. - Musiałam odmówić przyjęcia prawie 20 osób. Straciłam wskutek tego ponad cztery tysiące złotych - mówi kobieta.

W Urzędzie Regulacji Energetyki telefony się urywają. - Odbiorcy skarżą się na dostawców energii. Jednak zgodnie z prawem, tę kwestię reguluje umowa, oraz rozporządzenie ministra gospodarki w sprawie szczegółowych warunków funkcjonowania systemu elektroenergetycznego. Tam jest mowa o nieplanowanych przerwach w dostawie prądu, które w przypadku m.in. prywatnych odbiorców nie mogą być jednorazowo dłuższe niż 24 godziny. Jeśli czas jest przekroczony, można domagać się wypłacenia bonifikaty określonej w taryfie. Niestety, przedsiębiorca może zasłonić się siłą wyższą. Wtedy jedyną ścieżką zadośćuczynienia pozostaje postępowanie sądowe. Jedni przyjmują do wiadomości te tłumaczenia, inni nie skąpią komentarzy - mówi Jacek Bełkowski, rzecznik odbiorców paliw i energii.

Siła wyższa w prawie cywilnym oznacza zdarzenie o charakterze powszechnym, którego nie można przewidzieć.

Zdaniem rolników z powiatów dotkniętych katastrofą, sprawa wcale nie jest taka jednoznaczna, dlatego przygotowali wniosek o odszkodowanie, skierowany do spółki Enion, który zamieścili na stronie internetowej Śląskiej Izby Rolniczej. Do wniosków dostarczanych do gospodarstw jest dołączone pismo, które ma pomóc w wyliczeniu szkody. Przykładowe gospodarstwo ma 20 krów mlecznych. Zdaniem zarządu izby, z powodu pięciodniowej przerwy w dostawie prądu przeciętny rolnik stracił ok. 14 tys. zł.

- Wzięliśmy pod uwagę koszt oleju napędowego, który był konieczny do uruchomienia agregatu albo ciągnika rolniczego wykorzystywanego przy dojeniu krów odłączonych od dojarni. Do tego trzeba doliczyć spadek wydajności krów oraz ilość mleka, którą trzeba było wylać. Spore koszty to także leczenie weterynaryjne spowodowane zmianą technologii pozyskiwania mleka - wyjaśnia Jan Grela, wiceprezes ŚIR.

Zdaniem Izby, rolnicy mają spore szanse na wygraną. Dlatego powinni składać wnioski. - Zdaję sobie sprawę, że zwykli technicy Enionu pracowali ponad siły, ale nie można nadrobić lat zaniedbań, braku konserwacji. Moim zdaniem 30 proc. zrobiła natura, ale reszta to wina ludzi odpowiadających za stan linii przesyłowych - dodaje Grela.

Kiedy Barbara Noszczyk usłyszała, że będzie musiała się sądzić, opadły jej ręce. - To walka z wiatrakami - twierdzi także Mirosław Stępień z ośrodka wypoczynkowego w Masłońskich.

Z pomocą przy składaniu wniosków o odszkodowanie przyjdzie mieszkańcom Urząd Gminy Niegowa. Odpowiedni wzór przygotowuje prawnik.

Co na to główny dostawca? Spółka Enion twierdzi, że brak prądu nie był spowodowany jej winą, lecz siłą wyższą. Przyznaje jednak, że pierwsze wnioski o odszkodowanie już wpłynęły. - Nie mogę powiedzieć, jakich kwot domagają się odbiorcy. To tajemnica handlowa. Ubezpieczenie OC pokryje tylko część naszych strat. Osoby, których wnioski zostaną odrzucone, mogą odwołać się do sądu - mówi Jacek Piersiak, rzecznik prasowy Enion SA w Częstochowie.

- Szanse na odszkodowanie mają na przykład te osoby, które straciły urządzenia elektryczne podczas przepięć. Pokryjemy również część kosztów związanych z zapewnieniem energii dla placówek użyteczności publicznej.

Prof. Stanisława Kalus z katedry prawa cywilnego w Uniwersytecie Śląskim zwraca uwagę, że podstawą roszczeń jest treść umowy . - Z przepisów kodeksu cywilnego wynika, że w przypadku dochodzenia odpowiedzialności, to strona poszkodowana musi udowodnić, że poniosła określone szkody oraz wykazać zaniedbania po stronie dostawcy energii. W prawie cywilnym istnieje domniemanie, że szkoda nastąpiła z winy dostawcy, ale on może się bronić udowadniając, że przyczyną awarii była siła wyższa, niezależnie od tego, czy władze podjęły decyzję o stanie klęski żywiołowej.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto