Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żarki: Absolwenci znowu w szkole

Ewelina Kurzak
Absolwenci chętnie wpisywali się do księgi pamiątkowej
Absolwenci chętnie wpisywali się do księgi pamiątkowej Ewelina Kurzak
Przyjechali by świętować 65-lecie szkoły i spotkać się ze starymi znajomymi

W Zespołu Szkół im. T. Kościuszki w Żarkach świętowano 65-lecie istnienia szkoły. Na uroczystość przybyło 170 absolwentów. Świętowali przy tej okazji 60-lecie pierwszej matury zdawanej w tej szkole. Po mszy św. uroczyście przemaszerowali do szkoły i złożyli kwiaty. 
Wspomnieniom, uściskom i opowieściom nie było końca. Zwłaszcza starsze roczniki miały sobie dużo do opowiadania. Każdy chciał zostawić ślad po swoim pobycie wpisując się do księgi pamiątkowej.
Absolwenci z wielką radością i uśmiechem wspominali lata spędzone w szkole. Z perspektywy czasu wagary, za które kiedyś ponosili kary wspominają, jako niezwykłą przygodę, a prace, które wykonywali w szkolnym ogrodzie były dla nich praktyczną lekcją biologii.
- Po pierwsze to się nie poznajemy. Ostatni zjazd był 5 lat temu, ale wszyscy nie byli, więc z niektórymi nie widzieliśmy się wiele lat mówi -Maria Teresa Żarska. -Naprawdę były problemy. Ja najbardziej pamiętam prace w ogrodzie z panią Zofią Pastuszyn, żoną ówczesnego dyrektora. Wokół budynku były piękne ogrody i sady. Warzywa i owoce zasilały stołówkę szkolnego internatu. Pomagali wszyscy uczniowie. My głównie zajmowaliśmy się plewieniem. Były to prace na rzecz szkoły, których obecnie już się nie stosuje. Była to też dla nas praktyczna strona biologii, którą mieliśmy z panem Kazimierzem Bańką.
Inne panie wspominały pierwsze wagary i klasówki, śmiechom nie było końca.
 - Uciekliśmy z fizyki. Siedzieliśmy w magazynie obok sali gimnastycznej, gdzie były ogórki. Zjedliśmy sporo tych ogórków. W efekcie wszyscy rodzice zostali wezwani do szkoły. Mnie też porządnie się oberwało, bo byłam wówczas przewodniczącą klasy. Cała klasa miała obniżone sprawowanie na dostateczny - opowiada Maria Wieczorek.
Elżbiecie Nowak w pamięci najbardziej utkwił żaczek i nawojka, czyli klasówki robione przez prof. Tabakę.
- Takie nazwy nosiły krakowskie akademiki, a nasz profesor był absolwentem tamtejszego uniwersytetu, więc stąd te nazwy. Raz pisaliśmy żaczka, a innym razem nawojkę. Sprawdziany te można porównać do dzisiejszych testów. Który z nich był trudniejszy ciężko już dzisiaj stwierdzić - śmieje się pani Elżbieta.
Na wspomnienia i opowieści czasu było naprawdę wiele, Spotkanie trwało do późnych godzin nocnych, a jego ostatnim akcentem był bal Absolwentów. Ci szaleli na parkiecie niczym nastolatkowie. Ten dzień na długo pozostanie w ich pamięci. 
Żałują tylko, że wielu spośród nich już nie ma, że niektórzy odeszli zbyt wcześnie. Na każdym zjeździe brakuje kolejnych kilku osób z każdego rocznika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto