Szpital Powiatowy zapłacił 100 tys. odszkodowania za śmierć noworodka
Do tej pory nikt w myszkowskiej lecznicy nie został pociągnięty do odpowiedzialności za całą zaistniałą sytuację i bynajmniej nie zanosi się na to, by miało do tego dojść.
Cała dramatyczna sytuacja rozegrała się 2 maja 2011 roku. Tego dnia przed południem Aneta M. została przyjęta do szpitala w związku z rozpoczęciem akcji porodowej. Ciąża przebiegała zresztą z komplikacjami i została zakwalifikowana, jako patologiczna. Pięć godzin po tym, jak ciężarna znalazła się na sali porodowej poprosiła lekarza o przeprowadzenie cesarskiego cięcia. Lekarze nie widzieli jednak konieczności takiego zabiegu, ale w obliczu przedłużającej się drugiej fazy porodu lekarz zdecydował w końcu o zastosowaniu „cesarki”. Po pojawieniu się główki noworodka, personel przystąpił do kontynuacji akcji porodowej w naturalny sposób. Dziecko urodziło się o godzinie 19. Niestety, nie oddychało, a jak później ustalono przyczyną była ciężka martwica i niedotlenienie mózgu.
Od razu po urodzeniu niemowlak był reanimowany, Po tym, jak poprawiły się czynności życiowe, zdecydowano o przewiezieniu noworodka do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. Miała tego dokonać karetka ze szpitala na Parkitce w Częstochowie, która przybyła jednak dopiero po dwóch godzinach, a w dodatku okazało się, że ma zepsuty respirator. Ostatecznie noworodek trafił do opolskiej placówki w ósmej godzinie życia, już w stanie ciężkim. Tam stwierdzono m.in. postępujące zaburzenia mózgowe. Rodzice zdecydowali się zabrać dziecko do domu, gdzie później zmarło.
Rodzice niemowlaka pozwali szpital o zadośćuczynienie i 10 czerwca 2014 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie zasądził od szpitala po 50 tys. zł na rzecz każdego z rodziców. Szpital odwołał się od wyroku, ale w marcu Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał go w całości.
– Wypłaciliśmy już odszkodowanie – zapewnia dyrektor, Jacek Kret. – Z wyrokiem się nie dyskutuje. Nie zostały wobec nikogo z personelu wyciągnięte konsekwencje, bo medycyna ma to do siebie, że często pojawiają się powikłania. To, że ktoś zmarł nie znaczy, że winien temu jest człowiek.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?