Myszków: Śmierć ojca i syna. Prokuratura bada przyczyny tej tragedii

Mieszkańcy osiedla przy ulicy Skłodowskiej są w szoku. W ubiegłym tygodniu w mieszkaniu jednego z bloków znaleziono zwłoki dwóch osób w daleko posuniętym rozkładzie. Zmarli to 85-letni ojciec i jego 55-letni syn.
Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, syn opiekował się swoim ojcem. Brał zasiłek opiekuńczy na ojca z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Nikt nie może jednak zrozumieć, dlaczego przez tak długi czas, nikt nie zauważył zniknięcia mężczyzn. Według wstępnych ustaleń śledczych, do których dotarliśmy mężczyzn nikt nie widział od prawie miesiąca.

Ciała mężczyzn znalazła kobieta, będąca krewną zmarłych, która miała klucze do mieszkania. Zwłoki znajdowały się w jednym z pokoi. Na razie śledczy nie znają przyczyn śmierci obu mężczyzn. Badane są różne hipotezy.

– Przeprowadzono już sekcję zwłok. Wykazała ona, że mężczyźni nie mieli żadnych śladów, które mogłyby świadczyć o działaniu osób trzecich – mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury. W mieszkaniu nie było śladów włamania, co dodatkowo świadczy o tym, że w tym przypadku zabójstwo jest mało prawdopodobne.

Co było więc przyczyną zgonu mężczyzn? – Biegli podejmą decyzję co do wykonania innych badań, które mogłyby dać odpowiedź na pytanie, co było przyczyną śmierci mężczyzn – dodaje Tomasz Ozimek.
Jedną z prawdopodobnych przyczyn może być zatrucie alkoholem lub nieznaną substancją znalezioną w mieszkaniu mężczyzn.

W ubiegłym roku podobną sprawę badała częstochowska policja. Na Rakowie znaleziono zwłoki trzech osób w stanie daleko posuniętego rozkładu. Badania tkanek wykazały jedynie obecność alkoholu etylowego. Śledczy uznali, że zatrucie nim było przyczyną śmierci.