Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Myszkowie przygotowuje się do kilku skomplikowanych inwestycji. – Chcemy sami opracować koncepcję rozwoju obszaru gospodarczego dotyczącego Mijaczowa i Będusza. Do końca czerwca powinniśmy przedstawić burmistrzowi koncepcję kanalizacji i wodociągów. Dotyczy to także internatu na Będuszu – mówi Ryszard Woszczyk, prezes ZWiK.
Do końca tego roku myszkowskie wodociągi mają podpisana umowę na dzierżawę ujęcia wodnego w gospodarstwie na Będuszu. Właściciel nie chce jednak ujęcia sprzedać, a ZWiK nie zamierza inwestować w nieswoje mienie. Po zakończeniu dzierżawy, prawdopodobnie wprowadzony zostanie więc w życie wariant zasilenia ulic Szpitalnej i Błotnej z hydroforni od strony Mijaczowa.
Do 2015 roku wodociągi planują wymianę azbestowo-betonowych rur wodociągowych. Nie jest to związane z ich szkodliwością, bo badania na to nie wskazują, ale z ogólną tendencją modernizacji sieci wodociągowej. Do tego potrzeba najpierw jednak przeprowadzenia szczegółowej inwentaryzacji sieci. – W Myszkowie nie ma dużo tego typu rur i są one w stosunkowo dobrym stanie – wyjaśnia R. Woszczyk.
Dosyć mocno zaawansowane są przygotowania związane z zagospodarowaniem osadów ściekowych w oczyszczalni. Podstawowa sprawa to znalezienie firmy, która podpisałaby z ZWiK umowę na spalenie przynajmniej 50 proc. produkowanych przez wodociągi wysuszonych osadów. Jeżeli znajdzie się odbiorca, do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska złożony zostanie wniosek o dofinansowanie budowy drugiej hali do suszenia osadów, przebudowę nitki służącej do odwadniania osadów i modernizację placu składowego.
Prezes Woszczyk prowadzi rozmowy na temat spalania osadów z kilkoma firmami. Tego typu działalnością zajmują się m.in. cementownie i ciepłownie. To jednak temat, który sfinalizowany zostanie najwcześniej za kilka lat.
Do ZWiK zgłosiła się firma, która chce testowo zainstalować fotowoltanikę. To technologia uzyskiwania energii z kolektorów ładowanych energią słoneczną. Z wyliczeń wynika, że rocznie udałoby się uzyskać w ten sposób prawie 230 MWh energii, co stanowi około 15 proc. energii elektrycznej wykorzystywanej przez ZWiK. To około 70-80 tys. zł oszczędności rocznie. Bez dofinansowania, inwestycja nie jest jednak realna do zrealizowania.
Kolejny pomysł to dostosowanie dyspozytorni w ZWiK dla pracowników niepełnosprawnych, którzy mają tam znaleźć pracę. Obecnie firma płaci miesięcznie 2600 zł do PFRON-u. Pieniądze na wypłaty dla nowo zatrudnionych niepełnosprawnych pochodzić będą z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, a na stworzenie stanowisk pracy z Powiatowego Urzędu Pracy. Zakład nie będzie musiał przekazywać pieniędzy do PFRON-u.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?