Myszków: Debata kandydatow na burmistrza

W sali widowiskowej Miejskiego Domu Kultury w Myszkowie odbyła się debata przedwyborcza z kandydatami walczącymi o fotel burmistrza miasta. W spotkaniu udział wzięli: Eugeniusz Bugaj, Barbara Pstrowska, Włodzimierz Żak, Jerzy Woszczyk oraz obecny burmistrz Janusz Romaniuk. Zabrakło tylko Wojciecha Łubianki.
- Niestety nie mogłem w nim uczestniczyć, ze względu na wcześniej potwierdzone na poniedziałkowe popołudnie spotkania - tłumaczy swoją nieobecność Łubianka.
Każdy z kandydatów miał tylko jedną minutę, aby odpowiedzieć na pytania zadawane przez prowadzącego i mieszkańców.
Jedno z pytań dotyczyło wizji rozwoju miasta.
- Każdy samorząd nie jest przedsiębiorstwem, który szuka niszy na rynku. Gmina jest organizmem bardzo złożonym, który musi zaspokajać wiele potrzeb mieszkańców. Nie ukrywam, że poza inwestycjami widzialnymi, ważna jest dla mnie inwestycja w młodych ludzi - mówił Janusz Romaniuk.
Włodzimierz Żak stawia na przedsiębiorczość okołoturystyczną.
- Jeśli uda się rozwinąć przedsiębiorczość będą nowe miejsca pracy. Poprawi się wizerunek Myszkowa, a młodzi ludzie nie będą z niego uciekać - mówił Włodzimierz Żak.
Barbara Pstrowska postawiła by na stworzenie strefy ekonomicznej i rozwój przedsiębiorczości, aby zmniejszyć bezrobocie.
Eugeniusz Bugaj zamierza stworzyć trwały i konkretny wizerunek miasta.
- Jednym z takich elementów może być stworzenie centrum Myszkowa. Dobrze się stało, że pewne markety powstają, bo one funkcjonują i to też jest nasza wizytówka, bo przecież przyjeżdżają nie tylko mieszkańcy naszego miasta, ale innych miejscowości, którzy nas oceniają. Stworzenie miejsc parkingowych - mówił Bugaj.
Dla Jerzego Woszczyka ważne obszary to m.in. gospodarka i ochrona środowiska oraz drogi i infrastruktura.
- Uzbrojenie terenów pod budownictwo mieszkaniowe, których obecnie brakuje. Stworzenie terenów dla przyszłych inwestorów - proponuje Woszczyk.
Kandydaci zapewnili, że nie mają żadnych zobowiązań wobec mieszkańców, mimo, że jeden z kandydatów - Włodzimierz Żak przyznał, że jest członkiem partii.
Jeden z myszkowian - Daniel Borek zarzucił Barbarze Pstrowskiej, że nie potrafi zrobić porządku na własnym podwórku (mając na myśli trzy zaniedbane budynki), a chce rządzić miastem.
Komu udało się przekonać mieszkańców do swojej wizji rozwoju miasta dowiemy się już w niedzielę.