Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedyś mieszkańcy chodzili do władz, by wybudowały kanalizację. Teraz wielu nie chce się przyłączyć

Krzysztof Suliga
Posesje przy niektórych uliczkach bocznych od Jedwabnej leżą poniżej poziomu magistrali kanalizacyjnej.
Posesje przy niektórych uliczkach bocznych od Jedwabnej leżą poniżej poziomu magistrali kanalizacyjnej. fot.Krzysztof Suliga
W ostateczności burmistrz będzie musiał sięgnąć po rozwiązania prawne

– Nie jest sztuką napisać projekt, zdobyć środki na kanalizację, a dopiero później martwić się czy spełnimy efekt ekologiczny – mówi burmistrz Myszkowa, Włodzimierz Żak. Odnosi się to do wybudowanej na Ciszówce i Mijaczowie kanalizacji sanitarnej.

W złożonym za burmistrza Janusza Romaniuka wniosku o dofinansowanie inwestycji napisano, że przyłączonych zostanie do kanalizacji 379 abonentów. Skorzystanie z kanalizacji przez mieszkańców drugiej i trzeciej linii zabudowy efekt ten może poprawić. Są już tego pozytywne przykłady. By się podłączyć do kanalizacji, trzeba jednak budować w części przypadków miniprzepompownie, bo posesje są poniżej rur kanalizacyjnych. Za to musieliby zapłacić właściciele posesji. Nie wszystkie podłączenia mogłyby iść pod uliczkami, niektóre rury trzeba by ciągnąć przez prywatne posesje, co dodatkowo komplikuje sprawę.

Ale nawet mieszkańcy, którzy nie mają tego typu problemów , nie palą się do podłączenia do kanalizacji. Do połowy października przyłączono zaledwie 95 posesji.

– Na razie trwa akcja uświadamiania. Jeżeli z wyliczeń mieszkańców wynika, że wywóz szamba kosztuje taniej niż korzystanie z kanalizacji, to znaczy, że mają nieszczelne szamba i ścieki uciekają do ziemi. Szczelne szambo to 4-5- krotnie wyższe koszty niż korzystanie z kanalizacji – twierdzi burmistrz. – W którymś momencie być może będziemy musieli sięgnąć po formułę prawną, która mówi, że tam gdzie jest kanalizacja, trzeba się podłączyć. Ten mechanizm prawny był skuteczny w Żarkach, kiedy został skanalizowany Leśniów. Jeśli nie udałoby się wskutek zbyt małej ilości podłączeń uzyskać efektu ekologicznego, miasto musiałoby zwrócić około 4 mln zł.

Plany na przyszłość
Najpierw trzeba rozwiązać problem sieci ogólnospławnej w centrum. Ścieki płyną w niej z wodą deszczową. Kanalizacja w tym rejonie jest w bardzo złym stanie. Woda deszczowa powoduje zapadanie się studzienek i asfaltu. Najgorzej jest z ulicą Spółdzielczą. W przyszłym roku rozpocznie się III etap kanalizacji miasta. Miasto wykorzysta na nią część z umorzenia pożyczki wziętej na budowę oczyszczalni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto