Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Źródła zasilające zalew w Zaborzu są znowu suche

Krzysztof Suliga
Po suchych kilku latach, w 2010 roku woda znów pojawiła się w zbiorniku w Zaborzu. Niestety, nie na długo.

Zaborze mogło by być jedną z jurajskich pereł powiatu myszkowskiego. Obecnie brakuje mu jednego atutu - wody w zbiorniku w sąsiedztwie ośrodków wypoczynkowych. Ta pojawia się coraz rzadziej, a przerwy trwają coraz dłużej.

Właśnie w oparciu o zalew w Zaborzu, w jego sąsiedztwie wybudowano w czasach socjalizmu ośrodki wypoczynkowe, w których wypoczywali m.in. pracownicy myszkowskich zakładów pracy. Wzdłuż północnego wybrzeża powstała nawet betonowa, odgrodzona murkiem od wody ścieżka spacerowa, a od ośrodków prowadziły do niej kamienne schody. Niedaleko wpływającej do zalewu rzeczki zwanej Suchą Wodą funkcjonowała letnia kawiarenka. Jeszcze obecnie do jej pozostałości prowadzi asfaltowa droga kończąca się leśnym, także asfaltowym parkingiem.
Kilkanaście metrów od betonowego, kawiarnianego tarasu stoi zrujnowany budyneczek, prawdopodobnie służący jako zaplecze. Teraz to obraz nędzy i rozpaczy, straszący otworami okiennymi i walającymi się w środku i obok śmieciami. W dopływającej do zalewu rzeczce stoi jedynie niewiele opadowej wody. Źródełko jest suche. Podobnie jak źródełka, które biły już na terenie zalewu. Niektórzy twierdzą, że poziom wody obniżył się między innymi za sprawą głębinowych studni wierconych w pobliskich Biskupicach, ale nie ma na to dowodów.

Nie brakuje natomiast wody w rzeczce poniżej zapory, którą zasilają strumyczki dopływające do niej już za tamą. Rzeczka zasila położone dalej stawy rybne.

Po latach posuchy, w 2010 roku pojawiła się nadzieja na powrót wody. Źródła zaczęły intensywnie bić. W ubiegłym sezonie można się było już nawet kąpać. Choć formalnie kąpiel jest w zalewie wzbroniona, ale ze względów bezpieczeństwa, a nie z powodu jakości wody, bo ta zawsze była krystaliczna. A ze względu na bliskość źródeł, stosunkowo zimna.

Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach rozpoczął nawet w 2011 r. konserwację zapory. Tadeusz Stelmach, kierownik częstochowskiego oddziału ŚZMiUW, który jest zarządcą zbiornika i części sąsiadującego z nim terenu, miał nawet nadzieję, że może znaleźć się podmiot, który będzie chciał wydzierżawić teren pod cele rekreacyjne. Burmistrz Żarek Klemens Podlejski nie ma wątpliwości, że woda w Zaborzu przyciągnęłaby masę turystów. Pod warunkiem jednak, że infrastruktura zostałaby odpowiednio przygotowana. Zarządca zbiornika, mający doświadczenia z wcześniejszych lat patrzył jednak na przyszłość zalewu z dużym dystansem. Przy tak chimerycznej sytuacji, inwestycje byłyby bowiem bardzo ryzykowne.
Niestety, obawy się potwierdziły. Po zimie woda znikła. Wiosna zbiornik był całkiem suchy. Tydzień temu było trochę wody w rejonie zapory, ale wyglądała raczej na opadową. Obecnie obiekt to raj dla dzikiego ptactwa. Można tam spotkać na przykład liczące kilkadziesiąt sztuk stado dzikich kaczek. Nietrudno natknąć się na niewielkie jaszczurki.

Na zbiornik powróciły znów też quady i crossowe motocykle, których kierowcy chętnie korzystają z ukształtowania terenu. Są miejsca, gdzie w sąsiedztwie zalewu aż roi się od różnych śmieci, od plastikowych butelek pozostawionych przez przygodnych turystów, po odpady wywożone z domów czy firm.

Sytuacja wydaje się obecnie patowa. Dopóki nie będzie wody, nikt nie zainwestuje nad zalewem. A póki nie dojdzie do inwestycji, panować będzie tam bałagan. Wszystko w rękach natury, a ta jest w tym przypadku bardzo kapryśna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto