Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbigniew i Kamil Poloczkowie z Myszkowa pielęgnują przedwojenne tradycje wojskowe

Krzysztof Suliga
Ojciec i syn uczestniczą w rekonstrukcjach historycznych i przekazują swą wiedzę innym

Zaczęło się około trzech lat temu. Kamil interesował się militariami, zaczęli jeździć oglądać różnego rodzaju rekonstrukcje bitew. Czasem mówili sobie: A fajnie byłoby, gdyby… (mając w domyśle uczestniczenie kiedyś w rekonstrukcji jako żołnierze). Odwiedzali jarmarki staroci, jak w Bytomiu czy w Gdańsku, kupowali okazyjnie militaria za nieduże pieniądze. Brak było w tym jednak jakiejś systematyczności.

Kiedyś Zbigniew Poloczek, który jest nauczycielem historii w Gimnazjum nr 5 w Myszkowie, zaprosił na lekcję członków grupy rekonstrukcyjnej. Później zaczęli z synem myśleć, czy by nie zostać członkami takiej grupy. Syn zachęcał ojca do wzięcia udziału w rekonstrukcji. Sam nie mógł, bo był jeszcze zbyt młody.
Był czerwiec 2010 roku. Do Krakowa przyjechali tylko po to, by pokazać sprzęt. Odbywała się tam wtedy rekonstrukcja obrony Węgierskiej Górki.
– Chłopaki powiedzieli: Przebieraj się – mówi Zbigniew Poloczek. - Nie ukrywam, że była to spora dawka stresu, bo nie brałem wcześniej udziału w tej rekonstrukcji. To niesamowite przeżycie.

Najpierw Poloczkowie byli związani z Grupą Operacyjną „Śląsk”, obecnie należą do Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 73. Pułku Piechoty z Katowic.
We wrześniu 2010 roku pojechali na Gwarki Tarnogórskie (w barwnym pochodzie przechodzą przez miasto historyczne postacie z różnych okresów związane z Tarnowskimi Górami). Jeden z członków grupy nie mógł wziąć udziału w imprezie i zamiast niego wystąpił Kamil, który posiadał już kompletne umundurowanie. Od tego czasu obaj uczestniczą w rekonstrukcjach. Jeżdżą na nie pociągami czy autobusami, w pełnym umundurowaniu, wzbudzając duże zainteresowanie podróżujących. – Trzeba trzymać fason, jak przystoi wojsku z okresu międzywojennego – wyjaśnia Z. Poloczek. Ludzie podczas podróży pytają nas o różne rzeczy. Nieraz całą drogę potrafimy przegadać, ale jest to bardzo przyjemne.

Cały czas pogłębiają wiedzę o wojskowości i wojskowych przyzwyczajeniach, co sprawia, że życie codzienne staje się bardziej zdyscyplinowane i nacechowane odpowiedzialnością. Wojskowego rygoru w domu jednak nie ma. Przed sezonem i w trakcie niego trzeba dbać o kondycję. Kiedy przyjeżdżają na rekonstrukcję bez mundurów, członkowie grupy są dla siebie kolegami. W momencie założenia munduru, zaczyna funkcjonować hierarchia i obowiązuje przedwojenny regulamin wojskowy. Oryginalnych elementów wyposażenia raczej na rekonstrukcje się nie bierze. Jedynie hełmy, jeżeli znajdują się w odpowiednim stanie technicznym, bo podczas inscenizacji bitwy różne rzeczy fruwają czasem w powietrzu. Hełm może nawet ocalić życie.

Po rekonstrukcji w Krakowie, Zbigniew Poloczek zauważył na odpryski farby, spowodowane uderzeniem w niego jakichś elementów związanych z odpalaniem ładunków wybuchowych. – Podczas rekonstrukcji kończą się żarty, bo mamy do czynienia z ładunkami wybuchowymi. Strzelamy co prawda ze ślepych naboi, ale możemy je wkładać do karabinu tylko na rozkaz – wyjaśnia Z. Poloczek. W rekonstrukcjach uczestniczą także osoby funkcyjne, które pilnują, żeby ktoś nie zrobił z broni niewłaściwego użytku. Są wyposażone w mikroporty i mogą się kontaktować ze sobą. Trzeba też bardzo uważać, by ktoś nagle nie wszedł pod lufę, bo można mu zrobić krzywdę, począwszy od ogłuszenia, po oparzenia skóry lub uszkodzenie wzroku.

Trzeba bardzo uważać, by do lufy nie dostał się piasek, albo kawałki szkła, bo podczas wystrzału może ktoś zostać nimi trafiony. Podczas ubiegłorocznej rekonstrukcji bitwy wyrskiej Z. Poloczek znalazł się zbyt blisko ładunku wybuchowego umieszczonego w ziemi i został po eksplozji ogłuszony. Przez chwilę nie wiedział co się dzieje. Sanitariusze szybko udzielili mu pomocy. Dzwonienie w uszach słyszał jednak jeszcze przez kilkanaście dni.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto