W minionym tygodniu sam Król Zygmunt August odwiedził targowisko miejskie w Żarkach. Okazja była szczególna. 450 lat temu, Żarki otrzymały królewski przywilej organizowania jarmarków. Z tej okazji miasto wraz z Miejskim Domem Kultury przygotowało pokaz historyczny upamiętniający to zdarzenie.
Królewski orszak w skład którego weszli król Zygmunt August, rycerze, damy dworu oraz burmistrz Klemens Podlejski wjechał do centrum miasta ulicą Leśniowską. Następnie dotarł ulicami miasta do targowiska. Tutaj, odbyło się oficjalne otwarcie imprezy. Burmistrz powitał króla chlebem i solą w imieniu mieszkańców, kupców oraz gości na targu. Natomiast Zygmunt August, którego rolę odegrał Janusz Nowak, odczytał uroczysty akt nadania przywileju jarmarków dla Miasta Żarki.
Ja, burmistrz tego miasta, zabieram cię dzisiaj w podróż po targu. Zobaczysz piękne kolonialne towary i miejscowe produkty, poznasz operatywnych kupców, którzy od wieków tłumie przybywają do Żarek - zaprosił Klemens Podlejski króla Zygmunta Augusta do wspólnego spaceru po targowych alejkach.
Król w towarzystwie świty wędrował po targu, witał się z kupcami, rozmawiał z klientami. Odwiedził także Kupiecki Sąsiek, w którym od rana trwał jarmark produktów tradycyjnych. Imprezę uświetniał występ kuglarzy z Teatru Ognia Sirron.
Fakt, że właśnie Żarki, a nie jakaś inna osada wśród okolicznych wsi osiągnęły rangę miasta, nie był przypadkiem. W miejscu, gdzie zaczęła się rozwijać żarecka społeczność już od XII wieku przebiegał niezwykle ważny trakt handlowy z Małopolski na Śląsk. Tą drogą w czasach średniowiecza podróżowali kupcy. Żarki stanowiły jeden z ważniejszych punktów na szlaku handlowym. W 1556 roku król dał Żarkom trzy jarmarki w ciągu zaledwie 12 miesięcy - na św. Stanisława, na Nawiedzenie Matki Boskiej i na Św. Andrzeja. Najstarsi mieszkańcy miasta, pamiętają jedynie jarmark na św. Stanisława.
Handlowano cały tydzień - od 1 do 8 maja, co roku i były to jarmarki służące wyłącznie sprzedaży koni i owiec.
- Już na dwa tygodnie przed jarmarkiem zjeżdżała szlachta z całej Polski, panowie, kupcy, handlarze. Przybywali kupcy z zagranicy, nawet z Włoch - wspomina Henryk Rakowski, mieszkaniec Żarek, który od lat zbiera informacje na temat przeszłości miasta.
Kupcy wynajmowali mieszkania i chlewy przeważnie u gospodarzy mieszkających przy ulicy Krakowskiej (dzisiejsza Piłsudskiego). Te posesje, bezpośrednio sąsiadowały z terenem targowiska. W dzień handlowano na jarmarku - wieczory spędzano w karczmach.
- Obecnie co środę i sobotę żareckie jarmarki są pełne kupców i klientów. Ten fakt zawdzięczamy przywilejowi jarmarków wydanemu przed 450 lat - mówi burmistrz.
W związku z jubileuszem, gmina podjęła również działania mające na celu zmianę wizerunku miejskiego targu.
- W ubiegłym roku zmodernizowano ulicę Piaski za unijną dotację. Za kilka tygodni rozpocznie się pierwszy etap modernizacji targowiska miejskiego. Wartość zadania to prawie 3 mln 400 tys. zł, z tego niemal połowa zadania zostanie zrefundowana - mówi Katarzyna Kulińska - Pluta, rzecznik Urzędu Miasta.
W ramach prac przewidziano utwardzenie placu targowego oraz podłączenie niezbędnych mediów: wodociąg, kanalizację sanitarną, kanalizację deszczową oraz instalację elektryczną.
- Utwardzenie placu targowego obejmuje wykonanie podziemnego uzbrojenia terenu, wykonanie fundamentów pod obiekty kubaturowe, ułożenie kostki brukowej, utworzenie dogodnych warunków poruszania się dla osób niepełnosprawnych. Kupcy nie będą ponosić kosztów związanych z inwestycją - dodaje rzecznik żareckiego magistratu.
Gmina podjęła także szereg działań mających na celu promocję targu. Minął roku od uruchomienia Kupieckiego Sąsieku w zabytkowej stodole.
A to ciekawe
450 stoisk handlowych znajduje się na targu w Żarkach. Szacuje się, że około trzech tysięcy osób robi zakupy co sobotę na tutejszym targu. Stojące nieopodal stodoły, są nie tylko miejscem przechowywania towarów i handlu. W 1988 roku były tłem dla filmu "Powrót wabi szczura". Mieszkańcy pamiętają, że scenografowie pomalowali kilka budynków na pastelowe kolory i zaopatrzyli w markizy mające chronić mieszkańców nierealnego, filmowego miasteczka przed słońcem południa. Plac między stodołami wysypano piaskiem. Wszystko to dla uzyskania efektu miejsca zagubionego na pustyni.
Jak mówią źródła historyczne w 1556 roku, w Wilnie, król Zygmunt August dał Żarkom przywilej organizowania trzech jarmarków w ciągu jednego roku: na św. Stanisława, na Nawiedzenie Matki Boskiej i na św. Andrzeja. Jarmarki zanikły. Najstarsi ludzie pamiętają jedynie jarmark na św. Stanisława. Tu się zatrzymywali i sprzedawali konie, owce i barany. W dzień handlowano na jarmarku. Wieczorami ucztowano. Wszyscy bawili się i tańczyli w gospodzie obywatela Bubla, która mieściła się na rogu Krakowskiej i Leśniowskiej. Alkohol sprzedawano w sklepach monopolowych pana Kurka, mieszczące się na targowicy.
Jarmarki odbywały się do 1918 roku, do chwili gdy odpust św. Stanisława przeniesiono z Żarek do nowo wybudowanego kościoła w Myszkowie.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?