Wywiad z burmistrzem Myszkowa, Włodzimierzem Żakiem. Najważniejsze zadania: Plac Dworcowy, Dotyk Jury i budowa nowej obwodnicy

Poważnym problemem Myszkowa jest smog. Jak miasto zamierza walczyć z tym problemem? Kiedy premier ogłosił pięćdziesiątkę miast, które objęte zostały rządowym programem pomocy, nie było wśród nich Myszkowa. Wynikało to z tego, że w rankingu znalazły się miasta, które miały opomiarowanie. Nasze opomiarowanie jest doraźne, mamy mobilną stację obok MOSiR-u. Opomiarowaliśmy się zatem świadomie, wiedząc, jaką to wzbudzi dyskusję. Liczyłem, że mieszkańcy sami będą się martwić o swoje zdrowie i będą się starać zmienić paliwo. Pierwsze pozytywne symptomy już są. Przeprowadziliśmy cykl szkoleń, jak palić od góry, a nie z dołu. Tutaj mieliśmy bardzo słaby odzew ze strony społeczeństwa, ale spróbujemy ponowić te szkolenia. Wydział Rozwoju, który pozyskuje środki, będzie starał się pozyskać środki unijne na profesjonalną stację pomiarową dla Straży Miejskiej. Same drony nie do końca się sprawdzają, my chcemy pozyskać środki na samochód specjalistyczny, którym będzie można jeździć i robić pomiary. Taka profesjonalna, mobilna stacja ma kosztować ok. 300 tysięcy zł. Chcielibyśmy, aby mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i przyszli na szkolenie z palenia od góry, bo to w znacznym czasie ogranicza emisję.