Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wakacje w PRL, czyli gdzie wyjeżdżali piekarzanie

Agnieszka Strzelczyk
Wakacje w PRL: Jechaliśmy na wakacje koleją albo maluchem przez całą Polskę, bo domki z dykty nad morzem były prawie za darmo

Było skromnie, ale każdy się cieszył, że jest na wakacjach. Do szczęścia wystarczył las, trochę wody i świeże powietrze. Teoretycznie na wakacje z Funduszem Wczasów Pracowniczych za peerelu mógł wyjechać każdy.

- W tamtych czasach pracowałem na kopalni Powstańców w Bytomiu- mówi Kazimierz Kocot, piekarzanin. - Wyjeżdżaliśmy wtedy na wczasy do Sianożęt. Były domki, toalety były ogólnodostępne, a najważniejsze było morze- dodaje.

Wakacje w PRL z pogadanką
Wypoczynek był pod kontrolą politycznych agitatorów. Codziennością dwutygodniowego turnusu były pogadanki propagandowe, nauka pieśni rewolucyjnych, spotkania z miejscowymi przodownikami pracy. Dbałość o kulturę została wpisana w status socjalistycznego przedsiębiorstwa, a wypoczynek podlegał regułom centralnego planowania. Zakłady pracy miały obowiązek zapewnić go swoim pracownikom, zorganizować kolonie dla ich dzieci.

Wczasy w pierwszej kolejności przysługiwały przodującej klasie robotniczej wielkoprzemysłowego regionu, liderom socjalistycznego współzawodnictwa pracy oraz tak zwanej inteligencji pracującej, młodym małżeństwom, weteranom ruchu robotniczego.

- Pamiętam, że na pierwsze wakacje pojechaliśmy tuż po naszym ślubie- mówi Kocot. - Jedynym minusem było to, że nawet na wakacjach spotykało się ludzi z pracy- dodaje.

Nad morzem było w PRLu zupełnie inaczej niż teraz. Nikt nie wyjeżdżał na wczasy do ciepłych krajów. Plaże nad Bałtykiem były więc bardzo zatłoczone.

Wakacje PRL, czyli podróż maluchem
W tych czasach większość z nas bałaby się pojechać nad morze maluchem. Kiedyś to nie był problem. To małego bagażnika pakowało się walizki i nawet 4-osobowa rodzina mogła wyruszać w drogę. Często na dach fiacika rodziny pakowały czteroosobowe namioty z tropikiem, które ważyły ponad 20 kilogramów.

- My podróżowaliśmy przeważnie pociągiem. Nie dlatego, że baliśmy się jechać maluchem. W tamtych czasach nie miałem jeszcze samochodu i prawa jazdy.. - mówi Kocot. - Pierwszy raz samochodem nad morze pojechaliśmy w latach '90. - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto