Tymczasem leczenie udarów polega na podaniu leków rozpuszczających zator w naczyniach mózgowych i czas odgrywa tu niezwykle ważną rolę. Czas poświęcony na przewiezienie pacjenta do Częstochowy praktycznie eliminuje możliwość leczenia w ten sposób. W ostatnich dwóch miesiącach było 88 takich kursów na sygnale.
Dlatego dyrekcja myszkowskiego ZOZ-u postanowiła utworzyć na miejscu, w Szpitalu Powiatowym oddział udarowy. Ma zielone światło Starostwa Powiatowego i są duże szanse, że po Nowym Roku oddział ruszy. Najpierw trzeba jednak dostać kontrakt z NFZ.-u.
- Po analizie uznaliśmy, że jesteśmy w stanie spełnić wymagania Narodowego Funduszu Zdrowia - twierdzi dyrektor SP ZOZ w Myszkowie Jacek Kret. - Chcielibyśmy stworzyć oddział na bazie wyremontowanego oddziału urazowo-ortopedycznego, który przeniesiony zostanie do nowego skrzydła szpitala.
Byłby to oddział szesnasto-łóżkowy, ponieważ takie są wymagania NFZ-etu. W tym byłyby cztery łóżka tzw. intensywnego nadzoru udarowego i dwanaście łóżek wczesnej rehabilitacji poudarowej. Mogłoby się tam leczyć do 40 pacjentów miesięcznie, zakładając średni czas przebywania na oddziale pacjenta na 7-9 dni. Dodatkowa korzyść z oddziału udarowego w Szpitalu Powiatowym to karetka, która teraz przewożąc pacjenta do Częstochowy jest przez około półtorej godziny wyłączona z udzielania pomocy na terenie powiatu. Myszkowski szpital dysponuje niezbędnym sprzętem, który jest podstawą funkcjonowania takiego oddziału. Podstawą oddziału udarowego jest tomografia komputerowa. Szpital ma nowoczesny tomograf. Posiada także USG z funkcją dopplera, a pracownia inwazyjnej diagnostyki chorób serca wyposażona jest w trzy aparaty do monitorowania całodobowego pracy serca oraz aparat do całodobowego monitoro-wania ciśnienia. Wymogi sprzętowe NFZ są prawie spełnione. Brakuje jedynie jeszcze czterech kardiomonitorów. Będą też nowe miejsca pracy. Na każde łóżko w oddziale udarowym przypada jedna pielęgniarka. Potrzeba więc około 20 sióstr. Szpital ma oddział rehabilitacji, mógłby więc zapewnić ciągłość leczenia pacjentów.
70 tys. chorych
Dzisiaj, 29 października, na świecie obchodzony jest Dzień Udaru Mózgu.
W Polsce średnio co osiem minut dochodzi do udaru. Każdego roku choroba ta dotyka 60-70 tysięcy osób. Jest to w naszym kraju druga przyczyna śmierci osób powyżej 60. roku życia, a piąta w grupie wiekowej od 15 do 59 lat.
W Polsce częstotliwość występowania udarów kształtuje się na średnim poziomie europejskim, ale mamy znacznie wyższe wskaźniki śmiertelności i niepełnosprawności chorych, którzy przeżyli udar.
Śmiertelność w Europie Zachodniej mieści się w granicach 18-25 procent, a u nas sięga 40 procent. Na Zachodzie około 50 proc. osób po udarze jest niepełnosprawnych. W Polsce współczynnik ten wynosi aż 70 proc.
Specjaliści z Rady Fundacji Udaru Mózgu zalecają leczenie wszystkich pacjentów na specjalistycznych oddziałach udarowych i poprawę profilaktyki leczenia.
VIA SILESIANA - POPRZYJ NASZA AKCJĘ NADANIA TEJ NAZWY DLA AUTOSTRADY A4
SPIS POWSZECHNY: 400 TYS. OSÓB WPISAŁO NARODOWOŚĆ ŚLĄSKĄ [WYNIKI NIEOFICJALNE]
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?