Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sytuacja MTBS jest fatalna. Spółka tonie w długach. Jaki los czeka lokatorów?

AH
Janusz Strzelczyk
Sytuacja MTBS jest fatalna. Spółka tonie w długach. Jaki los czeka lokatorów? Sytuacja w miejskiej spółce MTBS (Myszkowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego) jest niezwykle napięta. Kilkanaście dni temu podczas posiedzenia połączonych komisji Rady Miasta Myszkowa, fatalną sytuację finansową spółki obnażyła prezes, Monika Stańczyk–Mroczko.

Sytuacja MTBS jest fatalna. Spółka tonie w długach. Jaki los czeka lokatorów?

Przed komisją radni otrzymali również pismo zarządu MTBS, z którego jasno wynika, że nad spółką zawisły „czarne ch mury” i bez doraźnego zewnętrznego wsparcia finansowego, groźba upadłości jest niestety bardzo realna.
– Mówiliśmy o tym od dawna i nie trzeba dysponować pełnym dostępem do wszystkich dokumentów, by stwierdzić szereg nieprawidłowości. Już poprzednie sprawozdania finansowe nie pozostawiały złudzeń. Ważne, że ktoś wreszcie nie bał się przedstawić sytuacji i wyłożyć karty na stół. Niestety, większość naszych czarnych wizji powoli się sprawdza – mówi Adam Zaczkowski z klubu Lewicy.

Ze sprawozdania wynika, że tylko w zeszłym roku spółka zanotowała prawie pół miliona złotych straty, a w 2013 roku licznik zatrzymał się na 1,3 miliona złotych. Dramatyczna sytuacja finansowa spółki, to pokłosie nieodpowiedzialnej i wielce rozrzutnej polityki poprzednich władz. Gdy w grudniu ubiegłego roku do władzy w spółce doszła obecna prezes, światło dzienne ujrzało szereg nieprawidłowości, wręcz o znamionach przestępczych, których dopuściły się poprzednie władze spółki. Okazało się bowiem, że MTBS wyprowadzał środki finansowe z rachunków wspólnot mieszkaniowych, które obsługiwał, a pozyskane środki przeznaczane były bezprawnie na pokrycie innych zobowiązań. Prezes złożyła zresztą doniesiesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzednie władze.Jeśli sprawdzi się czarny scenariusz, tysiące lokatorów bloków MTBS mogą znaleźć się na bruku.

Po tym, gdy prezes Monika Stańczyk-Mroczko przedstawiła fatalną sytuację w spółce, członkowie komisji jednogłośnie przegłosowali wniosek do burmistrza o udzielenie wsparcia finansowegona rzecz MTBS-u w kwocie 500 tys. zł. Sytuacja w spółce robi się dramatyczna, bo MTBS-owi grozi utrata płynności finansowej na koniec miesiąca, a to wiąże się m.in. z odcięciem dostaw prądy i wody. Władze miasta zapowiadają pomoc dla tonącej w długach spółki, ale na zdrowych i sprawiedliwych regułach.

– Nie wyobrażam sobie, by pomoc nie została udzielona spółce, ale jestem orędownikiem tego, by wszystko zostało przygotowane w odpowiedni i profesjonalny sposób. Przede wszystkim wszelki plan naprawczy musi być zaopiniowany przez Radę Nadzorczą spółki – mówił w środę burmistrz, Włodzimierz Żak. – W grę wchodzi jednorazowa pożyczka. Osobom związanym z MTBS zadałem trzy pytania: kiedy pożyczka zostanie spłacona, czy kwota 500 tys. zł nie jest za dużą i z jakim oprocentowaniem ma być udzielona pożyczka? Na żadne z tych pytań nie uzyskałem odpowiedzi. Sytuacja w spółce nie jest beznadziejna. Jest trudna, ale nie bez wyjścia. A plan naprawczy nie polega tylko na tym, by zwalniać ludzi – dodaje burmistrz.

Cała sytuacja uderza przede wszystkim w mieszkańców. Jeśli spółka faktycznie ogłosi upadłość wówczas bloki MTBS przejmą wierzyciele, czyli w tym przypadku banki, z których zaciągnięto kredyty na budowę bloków. A wówczas kilka tysięcy mieszkańców może stracić dach nad głową i znaleźć się na ulicy.

– Nie chciałbym siać paniki, ale sytuacja może być naprawdę dramatyczna. Mieszkańcy nie będą mieli wówczas wiele do powiedzenia. Na razie wiemy tyle, że część wspólnot mieszkaniowych rezygnuje z umów i przechodzi do innych prywatnych firm. Mieszkańcy wobec polityki poprzednich władz mogą mieć również przerwy w dostawach mediów – dodaje radny Zaczkowski.

Nie wiadomo również, jaka przyszłość czeka obecną prezes MTBS, która obecnie przebywa na urlopie macierzyńskim. W mieście aż huczy od plotek, że jest już jej następca, blisko związany z burmistrzem.

Zamieszanie wokół MTBS-u budzoi zrozumiałe zaniepokojenie i nerowość lokatorów mieszkających w blokach zarządzanych przez tę spółkę. Zw lszcza, że wiadomości docierają do nich z opóźnieniem a i to nie do wszystkich.

– Nagle się dowiedziłam, że MTBSma jakieś długi, że nike wiadomo czy dalej mam tam płacić czynsz – mówi Maria Sobczak, jedna z mieskanek lokalu komunalmnego. – Ja płacę czynsz regularnie.

Część mieszkań w blokach zarządzanych przez spółkę MTBS to kokale wykupione na własność. Współnoty mieskaniowe są pełnoprawnym partmnerem MTBS-u i powinny być informowane na bieżąco o sytuacji spółki. Tymczasem sytuacja jest taka, że nawet gdy wspołnoita jest skłonna wyłączyć się z MTBS-u nie jest łatwe znalezienie w Myszkowie firmy, która mogłaby administrować budynkiem. Teoretycznie współnota może robic to sama, ale w praktyce ktoś we wspólnocie musiaby zając się tym zawodowo.

W czwartek po letniej przerwie obradowali miejscy radni, a temat zadłużonej po uszy spółki zdominował dyskusję. Na sesji obecna była również prezes, Monika Stańczyk-Mroczko, która jednoznacznie stwierdziła, że bez finansowego zastrzyku, 31 sierpnia spółka może przestać istnieć.

- Już odcięto nam prąd, a własną pensję przekazałam na to, by pokryć część zobowiązań wobec wodociągów i tylko dlatego nie odcięto nam wody. Jeśli nie otrzymamy pomocy, to 31 sierpnia wierzyciele przejmą nasze konta i będziemy mogli ogłosić upadłość - mówiła prezes.

Więcej w piątkowym dodatku do Dziennika Zachodniego.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto