Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Światowit spłaci długi, ale pracę może stracić 300 osób

Krzysztof Suliga
Kurator Światowita Tadeusz Kowalczyk przed fabryczny biurowcem.
Kurator Światowita Tadeusz Kowalczyk przed fabryczny biurowcem.
Spółka Światowit, w upadłości została zlicytowana w ubiegłym tygodniu, w piątek. Kilka nieruchomości poszło za 13 mln zł. To znacznie więcej niż się spodziewano. Większość pieniędzy wezmą wierzyciele Światowita.

Spółka Światowit, w upadłości została zlicytowana w ubiegłym tygodniu, w piątek. Kilka nieruchomości poszło za 13 mln zł. To znacznie więcej niż się spodziewano.

Większość pieniędzy wezmą wierzyciele Światowita. Około 4 mln zł wpłynie do budżetu miasta, za zaległe podatki od nieruchomości, kolejne 2 mln zł należą się Urzędowi Skarbowemu. Trzeba także uregulować składki na rzecz ZUS i wypłacić pieniądze pracownikom.

- Moja misja uwieńczona została jakimś sukcesem w postaci zaspokojenia wszystkich wierzycieli i roszczeń pracowniczych - mówi kurator Światowita Tadeusz Kowalczyk. - Pozostaje tylko niesmak, że nie udało się wygrać licytacji kluczowemu pracodawcy na terenie Światowita czyli spółce Emalia Olkusz.

To właśnie Kowalczyk ściągnął do Światowitu Emalię, która odbudowała zakład emalierski, wyremontowała wszystkie piece i zatrudnia obecnie około 300 osób. Jak podkreśla kurator, zakład emalierski przyjął osoby, które miały poważne problemy ze znalezieniem pracy. To głównie kobiety.

- Dla mnie to cenny inwestor, bo daje pracę tym, którzy by jej nigdzie indziej nie znaleźli - wyjaśnia Kowalczyk. - Nie jest to lekka i dobrze opłacana praca. W dobrze opłacanych zawodach pracodawcy biją się o pracownika. Jest natomiast grupa osób, które nie znajdą pracy za żadne pieniądze. Dotyczy to m.in. ludzi, którzy pracują w emalierni. Zarabiają w granicach tysiąca złotych i poniżej. Ale nikt tam nie pracuje na siłę. Gdyby ktoś im zaproponował pracę za półtora czy dwa tysiące, pewnie by poszli gdzie indziej, ale nie mają alternatywy.

Wszystko wskazuje, że stracą pracę. Emalia ma podpisaną umowę na dzierżawę emalierni do 2012 r. Umowa została jednak zawarta już po zajęciu komorniczym i tym samym, w obecnej sytuacji, jest nieskuteczna. Emalia przegrała licytację z warszawską spółką Przemysłowa Kompania Recyclingowa (PKR), o której praktycznie nikt nic nie wie. Jej przedstawiciele nie chcieli po licytacji udzielać żadnych informacji, zarówno na temat samej spółki jak jej planów związanych z nabytym terenem.

Jak mówi Kowalczyk, PKR to spółka z dużym kapitałem. Nikt z tej firmy wcześniej nie interesował się bliżej nieruchomościami Światowita. Nie pytali się o drogi dojazdowe, moce przyłączeniowe, o wodę, kanalizację. Nie interesowali się stanem technicznym obiektów, pozwoleniami, przeglądami budowlanymi, planami. Nie kontaktowali się z dzierżawcą, ani nie pytali o umowę dzierżawy i jej warunki.

- Byli zainteresowani praktycznie wszystkimi nieruchomościami na terenie zakładu. Kupili tę, którą udało się im wylicytować w założonej cenie. Na tej podstawie domniemuję, że jest to inwestor finansowy, który będzie chciał na tym zarobić - twierdzi kurator. - Podejrzewam, że właściciele Emalii tak łatwo tematu nie odpuszczą. Zainwestowali tu kilka milionów złotych. Kiedy przyszli tu w 2006 r., nie chcieli budować emalierni, tylko kupić piece i przenieść je do Olkusza. Udało mi się wtedy ich przekonać, aby zainwestowali w Myszkowie. Dwa miesiące później nabyli wszystkie środki trwałe, w większości piece. Proces przeniesienia tego, to kilka miesięcy, a koszty ogromne. Jest to bardzo trudne do odtworzenia.

Zdaniem Kowalczyka, Emalia określiła wartość nieruchomości dla prowadzonej w niej działalności na 3 mln zł. I tak licytowała jednak znacznie wyżej, bo do 4 mln zł. PKR przebił ją o 100 tys. zł.

Dopiero po rozliczeniu wszystkich zobowiązań spółki Światowit będzie wiadomo czy zostały jakieś pieniądze. Na razie trudno to oszacować. Na razie kurator boryka się z problemami, jak znaleźć pieniądze na bieżące wypłaty dla ponad 20 pracowników. Połowa z nich to administracja, która nie tylko prowadzi księgowość ale i kadry. W firmie znajduje się 13 tys. akt osobowych pracowników. Kurator codziennie podpisuje od kilkunastu do kilkudziesięciu druków RP 7, zaświadczeń o wynagrodzeniu, świadectw pracy, pism do ZUS, poświadczeń odbycia praktyki w szkole zakładowej przy Światowicie. Obecnie trwa inwentaryzacja dokumentów. Są kontrole z różnych instytucji, jak urząd skarbowy czy ZUS, którym trzeba przedstawiać dokumenty. Na ich porządkowaniu, by móc je przekazać później do archiwum zejdzie prawdopodobnie jeszcze rok.

Ostatnio właściciele zadłużonej spółki Światowit się nią nie interesowali. Trudno ich właściwie ustalić. Jak mówi Kowalczyk, biuro maklerskie, które prowadziło obrót akcjami, wypowiedziało obrót. Lista akcjonariuszy jest sprzed dwóch lat, ale w międzyczasie akcje były przedmiotem obrotu. Do tego są to akcje na okaziciela. Prawdopodobnie akcje posiada jednak grono osób, które kupiły zakład od NFI i na ostatnim walnym zebraniu miały coś do powiedzenia. Jest informacja, że Skarb Państwa sprzedał 25 proc. akcji na rzecz Andrzeja Słomki, ale nie ma informacji czy ten ich komuś nie odsprzedał.

Prezes Wieczorkowski licytował do końca

Okazało się, że tereny przemysłowe w centrum miasta, a do tego zabudowane halami, to łakomy kąsek dla potencjalnych kupców. Przedstawiciele Przemysłowej Kompanii Recyclingowej sprawiali wrażenie pewnych siebie. Chyba jednak nie przewidzieli, że będą musieli się zmierzyć z tak zdeterminowaną osobą jak prezes Vistalu Wrocław Wiktor Wieczorkowski. Ten zainwestował już w dzierżawioną halę spore pieniądze. W pewnej chwili wydawało się, że wyłączył się z licytacji proponując 2,7 mln zł. Później o halę bili się Włodzimierz Kowalczyk, właściciel złomowiska w Porębie i PKR. Kiedy Kowalczyk zaproponował 3 mln zł, Wieczorkowski dał 3,1 mln zł i kupił halę. O sąsiadującą z nią nieruchomość z dawną tłocznią i magazynem bili się już tylko Vistal i PKR. Warszawiacy osiągnęli swój maksymalny pułap, dając 5 mln zł, a Wieczorkowski przebił ich o 100 tys. zł. PKR dał za emaliernię 4,1 mln zł i nabył jeszcze dwie wąskie dojazdówki do ul. 1 Maja za 41 tys. zł. Trzy nieruchomości kupił obracający złomem Wacław Pajda, za łączną kwotę 948 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto