Było słonecznie, bezwietrznie. Ale staw jest jest jeszcze zamarznięty i trzeba było wyrąbać przerębel. Frekwencja, jak zwykle u myszkowskich morsów, była spora, więc w przeręblu było ciasno. Do wody wchodzono po drabince.
Morsowaniie odbywa się z zachowaniem środków ostrożności, bezpieczeństwa. Nie ma bicia rekordów. W wodzie można przebywać maksymalnie 5-7 minut. To czas dla osób już zaprawionych w morsowaniu. Dla debiutantów wystarczy wejście i wyjście z wody, maksimum 1 minuta. Nieodpowiedzialne morsowanie jest bez sensu. Kiedy zbyt długo przebywa się w lodowatej wodzie skutki można odczuwać nawet po kilku godzinach. To mogą być dreszcze.
Przed kąpielą trzeba obowiązkowo przeprowadzić rozgrzewkę. Rozgrzewkę prowadziła profesjonalna instruktorka fitness. Trzeba mieć buty. Nie musi to być specjalistyczne obuwie. Mogą to być np. stare buty, które po morsowaniu można wysuszyć, albo wyrzucić.
Reporter Dziennika Zachodniego otrzymał legitymację Honorego Członka Klubu Myszkowskich Morsów.
A za tydzień morsowaniu będzie towarzyszyć ognisko i pieczenie kiełbasek.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?