Stanisław Sączek, znany częstochowski działacz sportowy, pojechał do Londynu, aby oddać hołd swojemu wujkowi Tadeuszowi Sączkowi, byłemu żołnierzowi II Korpusu Polskiego, który wziął udział w bitwie pod Monte Cassino, a po wojnie pozostał na emigracji w Anglii. Chorąży Tadeusz Sączek należał do ulubionych żołnierzy generała Władysława Andersa. W maju 1970 roku po śmierci legendarnego dowódcy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pełnił wartę honorową przed grobem bohatera. Uczestniczył też w ceremonii pogrzebowej Andersa jako jeden z jego najbliższych współpracowników.
Tadeusz Sączek bardzo długo czekał na wolną i niepodległą Polskę. Doczekał się jej, ale wkrótce i on odszedł na wieczny spoczynek. Pochowano go na jednym z londyńskich cmentarzy. By postać chorążego Tadeusza Sączka nie została zatarta w pamięci potomnych, bratanek odwiedził grób wuja i sięgnął do bogatego archiwum pozostawionych przez niego fotografii. Po raz pierwszy udostępniamy je publicznie na łamach naszego tygodnika.
Tadeusz Sączek urodził się w Konopiskach jako syn przedwojennego wójta tej miejscowości, Józefa Sączka. Po kampanii wrześniowej wojenne losy rzuciły go do Związku Radzieckiego, gdzie trafił do formowanej V Kresowej Dywizji Piechoty, która niebawem weszła w skład II Korpusu Polskiego. „Kresowiacy” wkrótce zostali wyprowadzeni ze Związku Radzieckiego do Iraku, a stamtąd wyruszyli do Palestyny. Dowództwo nad dywizja objął pułkownik, a następnie generał Nikodem Sulik.
Najwspanialsza kartę w dziejach zmagań wojennych dywizja zapisała podczas kampanii włoskiej. To „Kresowiacy” zdobywali wzgórze „Widmo” otwierające drogę do klasztoru Monte Cassino. Tadeusz Sączek w jednym z ataków na „Widmo” został poważnie ranny.
– Życie uratowała mu szkocka sanitariuszka Maria. Opiekowała się nim, pielęgnowała, a w końcu pokochała polskiego żołnierza – wspomina losy wuja, Stanisław Sączek.
Bratanek odwiedził wuja w Londynie długo po wojnie – w 1973 roku.
– To wtedy od niego dowiedziałem się bardzo wielu rzeczy o emigracyjnym życiu naszych żołnierzy, którzy pozostali na obczyźnie. Nie było ono wcale takie łatwe – dodaje Stanisław Sączek.
Gdy Tadeusz Sączek otrzymał angielskie obywatelstwo wreszcie zdecydował się na przyjazd do rodzinnych Konopisk. Spotkał się z liczącym 99 lat ojcem, który czekał na niego prawie 40 lat. Ojciec wkrótce po wizycie syna zmarł.
W Londynie Tadeusz Sączek działał bardzo aktywnie w środowiskach kombatanckich. Często odwiedzał prywatnie i oficjalnie generała Andersa i jego żonę Irenę. Był współorganizatorem licznych spotkań żołnierzy swojego 18. Lwowskiego Batalionu V Kresowej Dywizji Piechoty. Powierzono mu nawet funkcję przewodniczącego koła dawnych „kresowiaków”.
Tadeusz Sączek pozostawił po sobie nie tylko fotografię, ale i medalik z Matką Boską Częstochowską podarowany mu tuż przed wojną przez rodziców.
– Teraz gdy trzymam go w dłoni oczy same napełniają się łzami – mówi wzruszony bratanek.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?