Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sensacja historyczna w Częstochowie. Stanisław Sączek ma niepublikowane zdjęcia gen. Andersa [FOTO]

Andrzej Zaguła
Stanisław Sączek, prezes WLKS-u Kmicic Częstochowa ma unikalne zdjęcja generała Władysława Andersa. To pamiątka po wuju, bohaterze wojennym.

Stanisław Sączek, znany częstochowski działacz sportowy, pojechał do Londynu, aby oddać hołd swojemu wujkowi Tadeuszowi Sączkowi, byłemu żołnierzowi II Korpusu Polskiego, który wziął udział w bitwie pod Monte Cassino, a po wojnie pozostał na emigracji w Anglii. Chorąży Tadeusz Sączek należał do ulubionych żołnierzy generała Władysława Andersa. W maju 1970 roku po śmierci legendarnego dowódcy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie pełnił wartę honorową przed grobem bohatera. Uczestniczył też w ceremonii pogrzebowej Andersa jako jeden z jego najbliższych współpracowników.

Tadeusz Sączek bardzo długo czekał na wolną i niepodległą Polskę. Doczekał się jej, ale wkrótce i on odszedł na wieczny spoczynek. Pochowano go na jednym z londyńskich cmentarzy. By postać chorążego Tadeusza Sączka nie została zatarta w pamięci potomnych, bratanek odwiedził grób wuja i sięgnął do bogatego archiwum pozostawionych przez niego fotografii. Po raz pierwszy udostępniamy je publicznie na łamach naszego tygodnika.

Tadeusz Sączek urodził się w Konopiskach jako syn przedwojennego wójta tej miejscowości, Józefa Sączka. Po kampanii wrześniowej wojenne losy rzuciły go do Związku Radzieckiego, gdzie trafił do formowanej V Kresowej Dywizji Piechoty, która niebawem weszła w skład II Korpusu Polskiego. „Kresowiacy” wkrótce zostali wyprowadzeni ze Związku Radzieckiego do Iraku, a stamtąd wyruszyli do Palestyny. Dowództwo nad dywizja objął pułkownik, a następnie generał Nikodem Sulik.

Najwspanialsza kartę w dziejach zmagań wojennych dywizja zapisała podczas kampanii włoskiej. To „Kresowiacy” zdobywali wzgórze „Widmo” otwierające drogę do klasztoru Monte Cassino. Tadeusz Sączek w jednym z ataków na „Widmo” został poważnie ranny.

– Życie uratowała mu szkocka sanitariuszka Maria. Opiekowała się nim, pielęgnowała, a w końcu pokochała polskiego żołnierza – wspomina losy wuja, Stanisław Sączek.

Bratanek odwiedził wuja w Londynie długo po wojnie – w 1973 roku.

– To wtedy od niego dowiedziałem się bardzo wielu rzeczy o emigracyjnym życiu naszych żołnierzy, którzy pozostali na obczyźnie. Nie było ono wcale takie łatwe – dodaje Stanisław Sączek.

Gdy Tadeusz Sączek otrzymał angielskie obywatelstwo wreszcie zdecydował się na przyjazd do rodzinnych Konopisk. Spotkał się z liczącym 99 lat ojcem, który czekał na niego prawie 40 lat. Ojciec wkrótce po wizycie syna zmarł.
W Londynie Tadeusz Sączek działał bardzo aktywnie w środowiskach kombatanckich. Często odwiedzał prywatnie i oficjalnie generała Andersa i jego żonę Irenę. Był współorganizatorem licznych spotkań żołnierzy swojego 18. Lwowskiego Batalionu V Kresowej Dywizji Piechoty. Powierzono mu nawet funkcję przewodniczącego koła dawnych „kresowiaków”.
Tadeusz Sączek pozostawił po sobie nie tylko fotografię, ale i medalik z Matką Boską Częstochowską podarowany mu tuż przed wojną przez rodziców.

– Teraz gdy trzymam go w dłoni oczy same napełniają się łzami – mówi wzruszony bratanek.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto