Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psy czekają na dobrych ludzi

Ewelina Kurzak
Orson, przez kilka tygodni byl leczony, teraz widać już u niego dużą poprawę
Orson, przez kilka tygodni byl leczony, teraz widać już u niego dużą poprawę fot. Ewelina Kurzak
Gmina Myszków wydaje na utrzymanie schroniska i wyłapywanie psów ok. 150 tys. zł rocznie.

Zarządzająca schroniskiem miejska spółka SANiKO ma z nią umowę o przeciwdziałanie bezdomności zwierząt na terenie miasta. Świadczy usługi związane z wyłapywaniem psów nie tylko dla Myszkowa, ale również dla sąsiednich gmin: Żarki, Poraj oraz Janów.

- W ubiegłym roku nasza działalność przyniosła ok. 22 tys. zł zysku. Przyjęliśmy do schroniska ok. 450 psów. Tyle samo odbierają dużo większe miasta jak np. Tychy. Jeśli jest taka potrzeba, korzystamy z leczenia w klinice. Mamy podpisaną umowę z weterynarzem, który na bieżąco dba o zwierzęta - mówi Janusz Ziobro, prezes SANiKO.

W schronisku przebywają obecnie 92 psy, w tym dwa owczarki oraz spaniel. Miesięcznie trafia tam około 30 zwierząt. Najmłodsza jest trzymiesięczna suczka, ale zdarzają się również kilkutygodniowe szczeniaki,

- Kiedyś zadzwoniła do nas mieszkanka ulicy Kościuszki, że w pobliżu posesji ktoś podrzucił dwa szczeniaki. Od razu pojechaliśmy na interwencję i przewieźliśmy psy do schroniska. Nie ma tygodnia, żeby nie było jakiegoś zgłoszenia - mówi Jarosław Żochowski, p.o. komendanta Straży Miejskiej w Myszkowie.

Najstarszy mieszkaniec schroniska ma 15 lat. Trafił tu 2 miesiące temu. Miał chore nogi. Chodził po ulicach, aż w końcu położył się pod bramą prywatnej posesji. Orson, bo takie dostał imię, niedawno zakończył leczenie i obecnie widać dużą poprawę. Pies już biega i wygląda na zdrowego.

Jak mówią pracownicy schroniska, najczęściej trafiają do niego zwierzęta z interwencji policji czy też straży miejskiej. Dużo jest też przypadków, że ktoś zabiera psa, a po kilku miesiącach oddaje, podając dziwne powody, np. że nie szczeka albo, że szczeka za bardzo lub okazało się, że jest chory.

Zdaniem pracowników, powinien być obowiązek chipowania psów. Wówczas właściciele nie wyrzucaliby ich na ulicę, gdy się znudzą, bo groziłyby za taki czyn wysokie kary.

Psy, które przywożone są do schroniska, od razu są badane przez weterynarza, a później poddawane dwutygodniowej kwarantannie. Jeśli przez ten czas nikt się nie zgłosi, pies może zostać wydany nowemu właścicielowi.

-Azjatka i Ramzes pojechali do Warszawy, Jupi do Krakowa. Mieliśmy też 11-letniego husky, który znalazł nowy dom w Bydgoszczy. Jeden kundelek mieszka aż w Szwajcarii. Był u nas trzy lata i nikt go nie chciał - mówi Patrycja Kucia, pracownica schroniska.

Oprócz psów, w schronisku mieszkali też kiedyś: bóbr, sarny i pustułki.

- Ranną pustułkę oddaliśmy osobie zajmującej się dzikimi zwierzętami. Były też sarny, które zawieźliśmy do pogotowia dla dzikich zwierząt w Mikołowie. Mieliśmy też młodą sowę i bociana - opowiada Patrycja Kucia.

Mankamentem schroniska jest jego położenie i zbyt mało miejsca dla zwierząt. Szczekanie jest szczególnie uciążliwe w weekendy, kiedy okoliczni mieszkańcy próbują odpocząć. Można odnieść wrażenie, że psy robią swoim sąsiadom na złość.

- Prosimy społeczeństwo o zrozumienie. To ostatnie miesiące w tym miejscu. W sobotę sporo osób odwiedza schronisko, a psy na obcych reagują szczekaniem. Denerwują się też sygnałami karetek i straży pożarnej - tłumaczy prezes Ziobro.

Nowa lokalizacja schroniska przy ulicy Porębskiej ustalona była już dwa lata temu, ale okazało się, że większość działki zajmuje staw, a miejsca jest niewiele.

- W marcu burmistrzowi Januszowi Romaniukowi udało się uzyskać bezpłatnie z Agencji Nieruchomości Rolnej w Opolu dodatkową działkę o pow. 8 tys. m. W przygotowaniu jest zapytanie ofertowe dotyczące dokumentacji projektowej - mówi prezes. Kiedy psy zmienią miejsce zamieszkania, trudno określić. Wiadomo, że nowe schronisko będzie przestronne i położone około 3 km od zabudowań. Będzie specjalny budynek przeznaczony na kwarantannę, administracyjny z zapleczem socjalnym oraz około 80 boksów dla zwierząt z możliwością rozbudowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto