W piątek po 17.00 dyżurny myszkowskiej komendy policji otrzymał informację, że przy dworcu kolejowym w Poraju doszło do pobicia mężczyzny. W trybie pilnym na miejsce skierowano kryminalnych z Koziegłów.
- Tam zastali pobitego 37-latka, który potwierdził, że jego znajoma i nieznany mu mężczyzna napadli go, pobili i zabrali mu telefon komórkowy, a następnie odjechali volkswagenem passatem - mówi asp. sztab. Barbara Poznańska, oficer prasowy myszkowskich policjantów.
Pokrzywdzony został zabrany do szpitala przez załogę karetki pogotowia, a śledczy rozpoczęli poszukiwania sprawców rozboju.
- Jeszcze tego samego wieczoru tropy zaprowadziły ich do jednego z mieszkań w Choroniu. Na posesji zauważyli osobówkę, którą najprawdopodobniej z miejsca zdarzenia oddalili się sprawcy. Drzwi otworzył rozjuszony i agresywny mężczyznę, który próbował wmówić policjantom, że w mieszkaniu oprócz niego, nie ma nikogo. Kryminalni nie dali się zwieść i weszli do środka - dodaje asp. sztab. Barbara Poznańska.
W środku funkcjonariusze zastali 46-latkę (bez stałego miejsca zamieszkania) i jej 38-letniego wspólnika, którzy, jak się okazało, dopuścili się rozboju na 37-latku. Wszyscy zostali zatrzymani do wyjaśnienia. Kryminalni odzyskali również skradziony telefon komórkowy, który sprawcy ukryli w samochodzie. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie całej trójce zarzutów rozboju. Sąd przychylił się do prokuratorskiego wniosku i podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu wszystkich sprawców. Grozi im kara do 12 lat więzienia.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?