Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przemysław Czarnek: Nie jesteśmy po to, żeby przyjmować ukraińskie dzieci na stałe, bo te dzieci są potrzebne Ukrainie

Redakcja
Do Polski trafiło już z Ukrainy ponad 100 tysięcy dzieci
Do Polski trafiło już z Ukrainy ponad 100 tysięcy dzieci Fot. Photo Unian
Minister Edukacji i Nauki, Przemysław Czarnek udzielił wywiadu portalowi polskatimes.pl. Poruszył w nim temat tego, jak polskie szkoły są przygotowane na przyjęcie tysięcy dzieci z Ukrainy i powiedział, jak będzie wyglądało ich kształcenie.

Panie ministrze, w jaki sposób polskie szkoły szykują się do przyjęcia tysięcy dzieci z Ukrainy?

Nie tylko się szykują, ale już przyjmują, ponieważ mamy już dzisiaj 11593 uczniów spośród oczywiście dzieci uchodźców. Dzieci ukraińskich w naszym systemie w ogóle jest ponad 100 tys., natomiast spośród uchodźców, którzy przybyli od 24 lutego do Polski już jest przyjętych ponad 11,5 tys. uczniów, z czego większość przyjmowana jest do klas obecnie istniejących, a dla tysiąca uczniów utworzono oddziały przygotowawcze. Stawiamy przede wszystkim na oddziały przygotowawcze. Należy zastosować przepisy elastyczne, które stworzyliśmy i które będą za chwilę przyjęte w specustawie, w ten sposób, ażeby ingerencja w polski system oświaty była jak najmniejsza. Nikt z organów prowadzących ani z dyrektorów szkół nie może zapomnieć nawet na chwilę, że w pierwszej kolejności działamy na rzecz szkół polskich, dla dzieci z Polski i musi organizować opiekę dla ukraińskich dzieci właśnie z myślą o tym. Jesteśmy do tego zobowiązani i zrobimy to w wielkiej przyjaźni, ale w taki sposób, aby w jak najmniejszym stopniu zakłócać polski system edukacyjny dla dzieci, które w tym systemie są.

Czyli system oświaty nie przewiduje klas łączonych dla polskich i ukraińskich dzieci?

Przewiduje i dlatego już 10 tysięcy dzieci w takich łączonych klasach może się uczyć, natomiast zwracam uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze - w taki sposób zwiększa się liczba dzieci w klasach, co może powodować pogorszenie w zakresie kształcenia w poszczególnych klasach. Im więcej dzieci w klasie, tym gorzej dla tej klasy, tym słabsza możliwość nauki. Warto podkreślić, że do takich łączonych klas powinny być kierowane wyłącznie dzieci ukraińskie, które mówią w języku polskim albo przynajmniej rozumieją polski język. Jeżeli nie mówią, ani nie rozumieją języka polskiego, to dla tych dzieci jest to dodatkowy stres. Proszę sobie wyobrazić, że przeszliśmy przez granicę po kilkudziesięciu godzinach, zostaliśmy wygonieni z domu, tata został na Ukrainie a tu jeszcze włącza się nas do klasy, w której wszyscy mówią po polsku i nic nie rozumiemy. To jest dodatkowy stres dla tego dziecka. To dziecko lepiej się będzie czuło w swoim gronie, wśród ukraińskich uczniów, w oddziale przygotowawczym, gdzie będzie się również mogło nauczyć języka polskiego. Będzie to dla niego mniejszy szok niż włączanie do istniejącej klasy. Do istniejących klas, o których Pan mówi, jest możliwość przyjęcia oczywiście bez problemu, natomiast sugerujemy, aby tam trafiały tylko te dzieci, które przynajmniej rozumieją język polski. To ważne dla dobra tych dzieci.

Czy Polska jest przygotowana pod względem zaplecza pedagogicznego? Czy mamy wystarczającą ilość nauczycieli posługujących się językiem rosyjskim bądź ukraińskim?

Dziś miałem naradę z kuratorami oświaty z całej Polski, podczas której kuratorzy zdali relację dotyczącą bieżącej sytuacji. Przygotowali listy nauczycieli ze znajomością języka rosyjskiego i ukraińskiego, bo pamiętajmy, że większa część tych dzieci mówi w języku rosyjskim. To ponad 11 tysięcy nauczycieli w całej Polsce, którzy są gotowi do podejmowania pracy również w tych oddziałach przygotowawczych. Oprócz tego mamy kilkuset wolontariuszy spośród studentów ukraińskich i osób z Ukrainy przebywających na terenie Polski, które już się zarejestrowały i kilka tysięcy rejestrujących się wolontariuszy, którzy gotowi są służyć swoją pomocą oraz znajomością języka ukraińskiego i polskiego albo rosyjskiego i polskiego.

Rozlokowywanie dzieci z Ukrainy będzie przebiegało na terenie całej Polski czy ministerstwo będzie sugerowało jakieś konkretne miasta, czy regiony?

Dlatego stworzyliśmy elastyczny system, również jeśli chodzi o oddziały przygotowawcze, które mogą być tworzone w ramach jednej szkoły, ale mogą być również oddziały międzyszkolne, a nawet międzygminne, żeby wadze samorządowe, jako organy prowadzące - w porozumieniu ze sobą - tworzyły takie oddziały w miejscach, które nie są dziś wykorzystywane jako część działającej dziś infrastruktury oświatowej. Są takie miejsca, jest ich mnóstwo, są to szkoły, które przestały pełnić funkcje szkół, są biurowce czy ośrodki szkoleniowe, które mogą być wykorzystane na potrzeby uczniów z Ukrainy, o czym za chwilę będziemy również informować. Miejsca te będą mogły być przekazywane przez spółki skarbu państwa do tworzenia właśnie tego rodzaju oddziałów przygotowawczych. Krótko mówiąc jest możliwość, dzięki elastycznemu systemowi prawnemu, który za chwilę wejdzie w życie po uchwaleniu specustawy, tworzenia oddziałów przygotowawczych w miejscach, które dzisiaj nie służą infrastrukturze szkolnej. Co do rozlokowywania, zdecydowana większość uchodźców chce przyjeżdżać do Warszawy, Krakowa, Lublina czy do Wrocławia, natomiast niespecjalnie udaje się do mniejszych miejscowości, gdzie jest mnóstwo wolnych miejsc dla uchodźców, ale też jest mnóstwo wolnych miejsc w szkołach, które można rzeczywiście zagospodarowywać na te cele, więc to siłą rzeczy będzie musiało nabierać innego charakteru, to rozlokowywanie uchodźców również pod kątem edukacyjnym.

Czyli uchodźcy będą dostawali pewnego rodzaju zalecenia, gdzie najlepiej byłoby udać się z dziećmi?

To będzie zadanie przede wszystkim służb państwowych, które tym rozlokowywaniem uchodźców się zajmują. Jako ministerstwo edukacji i nauki będziemy sugerować, żeby to właśnie tak robić, żeby nie powodować zbyt dużego obciążenia szkół i wielkich miast. Mamy do dyspozycji szkoły w mniejszych miejscowościach i miasteczkach, gdzie spokojnie, również bez stresu dla dzieci ukraińskich, taką edukację można organizować.

A jak to będzie wyglądało w przypadku przedszkoli. Czy Ministerstwo planuje otwieranie nowych placówek?

Ministerstwo nie otwiera przedszkoli ani nie jest organem prowadzącym dla przedszkoli. To jest zadanie dla samorządów, ale po to stworzyliśmy również przepisy w specustawie, które umożliwiają finansowanie pobytu takich dzieci, wyżywienia czy dowozu dla takich dzieci, co tradycyjnie jest rolą samorządu, ale widząc liczbę dzieci ukraińskich, taki przepis w specustawie powstaje.

Czy będą specjalne procedury rekrutacyjne dla osób, które będą ubiegały się o miejsca w liceach ogólnokształcących bądź uczelniach wyższych?

Nie. To, co ewentualnie przewidujemy to polecenia w języku ukraińskim na egzaminie ósmoklasisty, aby były zrozumiałe. Nie możemy natomiast stworzyć innego systemu rekrutacyjnego do polskich liceów i do polskich szkół średnich niż dla dzieci polskich. W związku z tym zasady rekrutacji będą takie same dla wszystkich. To, co przewidujemy, to w rozporządzeniu, które wydamy na podstawie specustawy, która mamy nadzieje wejdzie w życie jeszcze w tym tygodniu, to przedłużenie terminu przystępowania dla dzieci ukraińskich uchodźców, bo ten termin minął na początku lutego, jeśli chodzi o zgłaszanie się, natomiast siłą rzeczy będziemy musieli ten termin przedłużyć, ponieważ kryzys uchodźczy zaczął się 24 lutego. Natomiast zasady egzaminu będą identyczne, jak dla dzieci polskich.

Rozumiem, że podobne zasady będą dotyczyły matur tak?

Dokładnie tak.

Na ilu uchodźców jest przygotowany polski system szkolnictwa?

Jeśli weźmie Pan pod uwagę fakt, że w ciągu 15 ostatnich lat ubyło z systemu 1,5 mln dzieci, bo mniej więcej tak szacujemy, to przy wielu problemach, które są do rozwiązania, przy uelastycznieniu się i spokojnym podejściu do sprawy, jest to skala do zadysponowania. Nie jest to jednak kwestia liczby dzieci, tylko tempa przyjmowania tych dzieci do szkół, bo to jest najważniejsze. Stąd postulujemy raz jeszcze o oddziały przygotowawcze, żeby spokojnie wchodzić w system i spokojnie przygotowywać się do dalszego ewentualnego przyjmowania dzieci już do polskiego systemu, jeśli te dzieci oczywiście zostaną w Polsce, bo cały czas mamy nadzieję, że wojna na Ukrainie skończy się bardzo szybko i dzieci w większości będą mogły wrócić na Ukrainie.

Czyli system przewiduje też nauczanie tymczasowe dla tych dzieci?

Temu właśnie służą oddziały przygotowawcze. Zapewniłem o tym ministra oświaty i nauki Ukrainy Serhiya Shkarleta, że my jesteśmy po to, żeby przejmować te dzieci na stałe, bo te dzieci są potrzebne Ukrainie, niepodległej, wolnej i suwerennej. Jesteśmy po to, żeby zaopiekować się tymi dziećmi przynajmniej tymczasowo, bo mamy świadomość tego, że większość z nich, albo wszyscy wrócą na Ukrainę. Im szybciej to nastąpi, tym lepiej dla Ukrainy, natomiast te dzieci, które będą chciały zostać w Polsce, będą serdecznie przyjmowane w polskich szkołach. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć dzisiaj niestety, kiedy zakończą się działania wojenne w Ukrainie i kiedy będzie można na Ukrainę wrócić. Musimy być więc gotowi na dłuższy okres, jeśli to będzie trwało miesiącami lub latami, to właśnie po to jest okres przygotowawczy, żeby przygotować te dzieci również pod kątem językowym. Aby uczyć się skutecznie w systemie polskim dziecko musi znać polski, a przynajmniej go rozumieć. Te kilka miesięcy to jest znakomity czas, żeby dzieci nauczyły się języka polskiego, i od września wchodziły do systemu.

A jak wygląda procedura przyjęcia takiego dziecka do szkoły? Opiekunowie muszą wypełniać jakieś specjalne dokumenty?

Jest ona bardzo prosta. Matka, ojciec bądź opiekun, zgłaszają się do dyrektora szkoły właściwego do tymczasowego miejsca zamieszkania i dyrektor szkoły przyjmuje to dziecko do systemu, wpisując w odpowiednią rubrykę w systemie dane tego dziecka. Cała procedura odbywa się bez zaświadczeń z dotychczasowej szkoły, ponieważ w wielu przypadkach byłoby to niemożliwe.

od 16 lat

Rozmawiał Mateusz Zbroja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto