Trener Krzysztof Całus po raz kolejny staje przed karkołomnym zadaniem. Chyba lubi takie wyzwania.
W poniedziałek, po powrocie z zagranicy, były szkoleniowiec MKS-u Myszków spotkał się z prezesem klubu Krzysztofem Burzańskim. Osiągnięto porozumienie i trener Całus poprowadzi drużynę w wiosennej rundzie. Jeżeli zrobi to z dobrym skutkiem, umowa może być przedłużona na kolejny sezon.
Do zespołu dołączyło już czterech graczy z niższych klas. To trzech napastników i jeden pomocnik w wieku od 20 do 23 lat. Trener twierdzi, że będą przydatni. Na razie nie chce zdradzać ich nazwisk i klubów z których przyszli. Nie ukrywa jednak że liczy jeszcze na inne wzmocnienia. Po czwartkowym podpisaniu umowy ma przedstawić swe propozycje.
Z drużyny wypadło kilku zawodników. Łukasz Hejnowski zrezygnował z gry w z powodu zbyt dużej odległości, jaką musiał pokonywać w drodze na treningi i mecze. Piotr Lasyk ma kontuzję, która eliminuje go z gry. Podobnie jest z Miłoszem Miśkiewiczem. Atak osłabił swym odejściem jeszcze w trakcie sezonu Marcin Bryła.
Kontuzjowany jest obecnie Sebastian Stemplewski. Trener Całus bardzo liczy, że do gry wróci Waldemar Kamiński, który w końcówce rundy miał kontuzję i pełnił funkcję jednego ze szkoleniowców MKS-u.
– Jeżeli podejmie rękawicę, może jeszcze wiele pomóc – mówi Całus.
Szkoleniowiec przeprowadził z pozostałymi zawodnikami z kadry rozmowy i wszyscy wyrazili chęć gry w drużynie. Później miał z nimi rozmawiać prezes.
Całus zamierza sięgnąć także do rezerwowej drużyny MKS-u i dać szansę najzdolniejszym juniorom.
– Myślę, że nie będą od razu w stanie udźwignąć ciężaru gry, ale trzeba ich wprowadzać. Na pewno jeżeli będą rokować nadzieję, będę z nich korzystał w pierwszej kolejności. Tak zresztą postępowałem, kiedy prowadziłem myszkowską drużynę po raz pierwszy. Niektórzy mieli do mnie nawet o to pretensje – twierdzi trener. – Trzeba przede wszystkim poprawić styl gry, aby nie była to bezsensowna kopanina. Chcę poprzestawiać drużynę, aby grała tak jak inne, które dotychczas prowadziłem. Mecz powinien być widowiskiem, a nie polegać na murowaniu bramki i czekaniu na jedną okazję do strzelenia gola.
Na razie trudno określić o co walczyć będzie MKS. Krzysztof Całus może o tym powiedzieć dopiero wtedy, kiedy będzie znał pełny skład drużyny. Zaproponuje zarządowi kilku zawodników, a czy się klub z nimi dogada to już inna sprawa.
Oczekiwania trzeba będzie dostosować do realiów, a drużynę budować nie tylko na ten sezon, lecz pod kątem kolejnych.
Trener Całus jeszcze przed świętami ustalił plan sparingów. Pierwszy z nich, z Polonią Poraj, rozegrany zostanie 28 lutego. 1 marca MKS zmierzy się z Zielonymi Żarki, 4.02. z Jurą Niegowa, 8.02. z Hetmanem Włoszczowa, 15.02. z Zielonymi, 18.02. z Victorią Częstochowa, 25.02. z Rakowem Częstochowa, 4.03. z Budowlanymi Działoszyn, 11.03. z MLKS-em Woźniki.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?