Na koniec 2016 r. poziom bezrobocia w powiecie tczewskim kształtował się na poziomie 7,7 proc. Najniższym od ćwierćwiecza. Bez pracy pozostawało wówczas dokładnie 3170 osób. I choć pod koniec stycznia wskaźnik ten wzrósł do 8,2 proc., to i tak możemy mówić o sytuacji historycznej (danych na koniec lutego jeszcze nie ma). Na Pomorzu ponosi bezrobocia wynosi 7,5 proc., a w całym kraju 8,6 proc.
- Bezrobocie spada w całym kraju, także dlatego, że obecny niż demograficzny dłużej się uczy - wyjaśnia Ewa Uzdowska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Tczewie. - Warto zaznaczyć, że pierwszy raz od pięciu lat spadł procent osób po studiach pozostających bez pracy. Zapewne wynika to też z faktu, że osoby te nie pracują w swoich zawodach.
Na tle Pomorza jesteśmy w czołówce liderów niskiego bezrobocia. Dla porównania w powiecie kwidzyńskim wynosi ono 8,5 proc, w starogardzkim - 8,8 proc., w malborskim - 16 proc., a w nowodworskim aż 18,3 proc. W pewnym stopniu to też zasługa rekordowych 10 mln zł wydanych przez PUP na aktywizację osób bezrobotnych.
- Nasza współpraca z pracodawcami zaowocowała dobrymi efektami - cieszy się Ewa Uzdowska. - Rok 2016 uważam za bardzo udany, mimo wielu zmian na rynku pracy.
Tradycyjnie jednak pracodawcy narzekają na brak specjalistów i osób z wykształceniem technicznym. Na lokalnym rynku pracy istnieje nadwyżka ekonomistów, nauczycieli wychowania początkowego oraz pedagogów. Za dużo jest też sprzedawców i absolwentów administracji. Brakuje tymczasem chociażby wykwalifikowanych rzemieślników - murarzy, kucharzy, piekarzy, a nawet szwaczek i krawcowych.
Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu „Dziennika Tczewskiego”!
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?