Niegowa: Zapłaci ponad 30 tysięcy złotych za "przycięcie" drzewa sąsiada ZDJĘCIA

Jeden z mieszkańców gminy Niegowa będzie musiał zapłacić ponad 30 tysięcy zł za to, że we własnym zakresie, przyciął drzewo sąsiada, które zagrażało jego posesji.

Mężczyzna najpierw zgłosił się o pomoc do Urzędu Gminy w Niegowej. Narzekał, że gałęzie z drzewa sąsiada niszczą jego posesję. Urząd poprosił właściciela drzewa o jego pielęgnację, ale ten odmówił. Wówczas mieszkańcy, którym przeszkadzało drzewo, zgodnie z prawem, dwukrotnie wystąpili do sąsiada o usunięcie gałęzi. A gdy ten się nie zgodził, sami wykonali pielęgnację drzewa.

I wtedy zaczęło się zamieszanie. Właściciele drzewa wezwali policję i zażądali od Urzędu Gminy, aby ten wymierzył karę za uszkodzenie drzewa. Dorota Hajto-Mazur, wójt gminy Niegowa odmówiła wymierzenia kary. Wówczas właściciele drzewa odwołali się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które uchyliło decyzję wójta i nakazało ponowne rozpatrzenie sprawy po wcześniejszym uzyskaniu opinii dendrologa.

Właściciele drzewa odwołali się od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który podtrzymał decyzję SKO. To oznaczało, że gmina musiała nałożyć karę na mieszkańca, który dokonał przycinki drzewa. Ponieważ według opinii dendrologa drzewo zostało uszkodzone w 45 procentach, kara wyniosła 30.686,04 zł. Mieszkaniec, który usuwał gałęzie, odwołał się od tej decyzji do SKO, ale jego szanse na wygranie sprawy są w tym momencie niewielkie.

- Nasz urząd w tej sytuacji za każdym razem działał zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami - zapewnia nas Dorota Hajto-Mazur. A my radzimy wszystkim, aby przed wykonaniem pielęgnacji drzewa, zwłaszcza nieswojego, zgłosić się po pomoc do specjalistycznych firm, które się tym zajmują. Wówczas pielęgnacja będzie pielęgnacją, a nie uszkodzeniem drzewa.