Trzy tragiczne wypadki z ostatnich dni pogryzienia i zagryzienia przez psy dzieci, i staruszki, znów wzbudziły dyskusję o niebezpiecznych zwierzętach. W Redzie, koło Gdyni dziewczynkę zagryzły rottweilery. Te psy mają złą opinię. W środę mieszaniec pudla i staforda ciężko poranił trzyletnie dziecko w Gnieźnie. Przed dwoma laty rottweiler zagryzł w Częstochowie właściciela.
Hodowcy psów generalnie uważają, że za zachowanie czworonoga odpowiada człowiek. Decydując się na trzymanie psa określonej rasy powinniśmy wiedzieć jak najwięcej, jeśli nie wszystko o jego predyspozycjach.
W 1998 roku minister spraw wewnętrznych i administracji wydał rozporządzenie "w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne oraz warunków wydawania zezwoleń na utrzymywanie psa tej rasy". Lista obejmuje jedenaście ras: amerykański pit bull terrier, perro de presa mallorquin, buldog amerykański, dog amerykański, perro de presa canario, tosa inu, rottweiler, akbash dog, anatolian karabash, moskiewski stróżujący, owczarek kaukaski. Jak widać na liście są psy ras w Polsce niespotykanych albo bardzo rzadkich.
Właściciele psów tych ras są zobowiązani w terminie 30 dni od ich nabycia do złożenia w urzędzie miasta lub gminy wniosku o wydanie zezwolenia na jego posiadanie. Opłata za złożenie wniosku kosztuje 5 zł, a wydanie zezwolenia 76 zł.
W Częstochowie w 1999 roku o takie zezwolenie ubiegały się 154 osoby. 122 o trzymanie rottweilera, 25 owczarka kaukaskiego, 1 pit bull terriera i 6 american staffordshire, nie wymienionego w rozporządzeniu. Wydano 109 decyzji pozytywnych.
W następnym roku zgodę na posiadanie owczarka kaukaskiego dostał jeden częstochowianin i dwóch mających rottweilery. W ubiegłym dwie osoby zwróciły się o wydanie zezwolenia na posiadanie rottweilera, a w tym roku jedna chciała zarejestrować owczarka kaukaskiego. We wszystkich trzech przypadkach zdecydowano o tzw. umorzeniu. Wydanie zezwolenia okazało się niepotrzebne. Dlatego, że owe psy nie miały rodowodów. A tylko zwierzę z rodowodem jest uważane za rasowe. A przecież setki rottweilerów sprzedaje się bez rodowodów. Tysiące psów mieszańców, potężnych, mogących być zagrożeniem nikt nie musi nigdzie rejestrować. Zresztą samo zapisywanie psa w urzędzie niczego nie zmienia. Nikt nie egzekwuje np. punktu rozporządzenia stwierdzającego, że wnioskodawca dołącza pisemną informację "o miejscu i warunkach, w jakich zamierza utrzymywać psa". Straż Miejska nie może wchodzić ot tak na posesję, aby sprawdzić jak się żyje pieskowi. Ewentualne informacje o znęcaniu się nad zwierzęciem mogą spowodować interwencję.
Lista ras niebezpiecznych niczego nie rozwiązuje.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?