Tym razem powracamy do problemu dzikiego wysypiska śmieci przy ul. Rybnickiej w Gliwicach, od strony Trynku. O sprawie pisaliśmy na łamach naszej gazety w maju. Urokliwy lasek oddzielający ogródki od ruchliwej drogi to raj dla osób wyrzucających nielegalnie odpady.
Kto tam śmieci? Kierowcy przejeżdżający ul. Rybnicką czy działkowcy? Nie wiadomo. Choć opisywane przez nas wcześniej wysypisko zniknęło, bardzo szybko w tym samym miejscu pojawiły się nowe śmieci. Strażnicy miejscy i urzędnicy bezradnie rozkładają ręce.
Mariola Pendziałek, naczelnik Wydziału Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych Urzędu Miejskiego w Gliwicach, zapewnia, że wcześniejsze wysypisko zniknęło. Podkreśla, że likwidowanie takich miejsc przypomina walkę z wiatrakami.
Podobnego zdania jest Grzegorz Alczyński, rzecznik gliwickiej straży miejskiej.
- Niestety bardzo trudno załapać osobę, która wyrzuca śmieci na gorącym uczynku. Jednak czasem ludzie dzwonią do nas z informacją. Spisali numery rejestracyjne samochodu, z którego ktoś śmieci wyrzucił, a nawet zrobili zdjęcie takiej sytuacji. Dla nas to ogromna pomoc, bo nie jesteśmy w stanie być wszędzie - tłumaczy Grzegorz Alczyński.
Przypomina, że coraz częściej do właściciela śmieci udaje się dotrzeć, ponieważ wśród odpadów są cenne informacje o nim.
Zgłaszajcie nam dzikie wysypiska i ekologiczne bomby, z którymi trzeba się rozprawić na mejla: [email protected]
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?