Myszków: SANiKO przegrała przetarg na obsługę komunikacji miejskiej

- Praktycznie nie będzie potrzebnych też pięć osób obsługujących warsztat, portierzy i tak duża administracja - wylicza dalej Janas. Szacuje, że do zwolnienia pójdzie w sumie ponad 40 osób z 76-osobowej załogi.

SANiKO wystawiło w przetargu na usługi przewozowe w Myszkowie stawkę za wozokilometr w wysokości 6,19 zł, podczas gdy konkurent z Zendka w powiecie tarnogórskim, spółka LZ Apolinary Lazar, Marcin Lazar zaproponowała stawkę zaledwie 3,81 zł.

Skontaktowaliśmy się ze współwłaścicielem spółki, która wygrała przetarg. - Pewni będziemy dopiero, kiedy podpiszemy umowę - mówi Apolinary Lazar. Naświetla nam jednak wstępnie, jak funkcjonować będzie jego firma w Myszkowie.

- Prawdopodobnie codziennie autobusy dojeżdżać będą z kierowcami z naszej bazy do Myszkowa - mówi Apolinary Lazar. - Nie wykluczam jednak, że stworzymy bazę na terenie Myszkowa. Dzwonili do nas już kierowcy z SANiKO z pytaniami, czy będziemy kogoś zatrudniać. Nie mogę w tej chwili nic na ten temat powiedzieć, ale być może ktoś zostanie zatrudniony. Mamy jednak swoich kierowców.

Spółka z Zendka działa na rynku przewozowym i transportowym od 1989 r. Jeździ autobusami na terenie Katowic, Tarnowskich Gór, Będzina, świadcząc usługi komunikacyjne m.in. dla KZK GOP Katowice i MZK Tarnowskie Góry. Ma tabor, w skład którego wchodzą zagraniczne i polskie autobusy, także kilkunastoletnie. Prawdopodobnie w Myszkowie jeździć będą starsze autobusy, bo w specyfikacji przetargu nie było granicy wiekowej pojazdów. Właściciele spółki zapewniają jednak, że będą sprawne technicznie, czyste i nie będą kopcić.

SANiKO sprzeda autobusy, na które znajdą się chętni. Reszta pójdzie na złom. W spółce jest ponad 20 autobusów, w większości bardzo starych.

Spis powszechny: Aż 400 tys. osób zadeklarowało Narodowość Śląską! [WYNIKI NIEOFICJALNE]
Koniec darmowej autostrady A4 z Wrocławia do Gliwic. Zobacz ceny