Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Myszków: Pola Będuskie - słaba i zbyt droga oferta - mówi Roman Sobczyk

Krzysztof Suliga
Roman Sobczyk przed powstającą w Sokpolu halą wysokiego składowania z 10 terminalami
Roman Sobczyk przed powstającą w Sokpolu halą wysokiego składowania z 10 terminalami fot.Krzysztof Suliga
Z Romanem Sobczykiem, właścicielem firmy Sokpol, największego pracodawcy w powiecie myszkowskim rozmawia Krzysztof Suliga

DZ: Ilu pracowników jest obecnie zatrudnionych w Sokpolu?
Około 300 osób. Zatrudnienie wahało się w poszczególnych latach, ale w zasadzie stale wzrastało. W 1993 r. pracowało u nas poniżej 10 osób. Zatrudnienie powinno u nas wzrastać, ale być może nie w takim tempie jak do tej pory. Maszyny, które instalujemy nie wymagają takiej ilości osób do obsługi. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę powiedzieć, że nie będzie zwolnień w Sokpolu, co już jest dużym osiągnięciem. W starym magazynie pracuje 30 osób, w nowym będzie potrzebnych 15. Pozostałe, jeśli tylko będą się chciały szkolić, znajdą zatrudnienie w innych rejonach działach, np. na produkcji. Zagospodarowane zostanie na nią kilka tysięcy metrów, które obecnie pełnią role magazynową.
DZ: Budowana obecnie hala to ogromna inwestycja.

Na przestrzeni ostatniego roku i 2011 inwestujemy w Myszkowie w granicach 80 mln zł. To porównywalne z budżetem miasta. Sama hala wysokiego składowania kosztuje miliony złotych, jej wyposażenie kolejne miliony. Mamy obecnie bardzo duży problem magazynowy. Wszystkie powierzchnie magazynowe, które były w Myszkowie do wynajęcia, wynajęliśmy. Produkujemy olbrzymie ilości w ciągu godziny i nie jesteśmy w stanie ich tak szybko wyekspediować. Sama hala wielu miejsc pracy nie przyniesie, ponieważ magazyn ma być w pełni automatyczny. Wyprodukowane soki będą automatycznie transportowane do hali i tam w ten sposób magazynowane. Samo wyposażenie wnętrza hali w automatykę, to 4 mln euro. Obecnie jest duży problem z załadunkiem towaru. W zakładzie są tylko cztery rampy. W nowym magazynie będzie ich dziesięć. Dzięki temu nie będziemy mieć kolejek tirów przy wjeździe do firmy.
DZ: Czy Sokpol ma jeszcze pomysł na kolejne inwestycje w Myszkowie? A jeśli tak, to od czego będzie to zależeć?
Wszystko zależy od tego jak miasto czy powiat będą do nas pod chodzić, jako do inwestora. Przez prawie 20 lat jak tu jesteśmy, nie widzieliśmy jakiegoś wielkiego wsparcia ze strony miasta czy powiatu. Nikt w Myszkowie nie będzie inwestował, jeżeli nie będzie stworzona atmosfera do inwestowania, jeżeli nie będzie miejsca do inwestowania. Ciągle mówimy, że w Myszkowie nie ma terenów. To stwórzmy te tereny. O polach będuskich słyszę już od piętnastu lat. Mam nadzieję, że w końcu nowe władze, burmistrz czy starosta spowodują, że te tereny rzeczywiście zostaną przeznaczone pod inwestycje. A jeżeli powstałaby tam strefa ekonomiczna, będzie to tym większa zachęta do inwestowania.
DZ: Tereny pól będuskich są oferowane w przetargu, ale nie ma na nie chętnych. W czym więc problem?

Są zbyt drogie w stosunku do tego co oferują. Nie ma tam infrastruktury, wewnętrznych połączeń komunikacyjnych, wody, kanalizacji, energii elektrycznej. Żeby stworzyć park przemysłowy, miasto czy powiat muszą to przygotować. Tereny byłyby atrakcyjne, gdyby mocno obniżyć cenę, ale to spowodowałoby pojawienie się spekulantów. Kupowaliby z myślą, że kiedy teren zyska na wartości, można go będzie sprzedać z zyskiem. Bardzo ważną rzeczą jest, żeby stworzyć pewne ramy, w których inwestujące firmy muszą się poruszać. Nie może być tak, że teren zostanie sprzedany i przez najbliższe 10 lat nikt tam nie będzie inwestował. Musi być jak w innych strefach, że dana firma deklaruje i inwestuje na określonym poziomie. Podobnie, jeżeli chodzi o zatrudnienie. Są pewne normy i według nich się postępuje. Mówi się o obwodnicy na tym terenie, ale na dobrą sprawę, nic się w tej kwestii nie dzieje. Kolejna kwestia jest to, że na części terenów przebiega gazociąg i trzeba zachować odpowiednią odległość. Co z tego, że jest tam gazociąg, jeśli nie można się do niego podłączyć. W Sokpolu w skali roku płacimy za gaz bardzo duże pieniądze. Jeżeli na polach będuskich nie mamy gazu, kanalizacji itd., nie możemy inwestować.
DZ: Czyli interesują was tereny, ale z infrastrukturą?
Doszliśmy do wniosku, że nie podejdziemy do przetargu, bo nie ma infrastruktury, a przede wszystkim nie ma perspektyw, że tam będzie. Sokpol mógłby tam zainwestować, ale musimy mieć pewność, kiedy będzie wodociąg, kanalizacja. W specjalnej strefie ekonomicznej w Żorach, 500 metrów od autostrady z doskonałymi rozwiązaniami komunikacyjnymi, są działki które kosztują w granicach 100 zł za metr kwadratowy. I nie ma na nie chętnych. Mimo, że mają pełną infrastrukturę. Do tej pory w Myszkowie były ciche, albo głośniejsze wojny pomiędzy starostwem, a miastem. Mam nadzieję, że bezpowrotnie się to skończyło.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto