Myszków: mieszkańców nie stać na kanalizację

Realizowana kosztem ponad 5 mln złotych przez gminę Myszków kanalizacja dzielnicy Ciszówka może zakończyć się fiaskiem. By nie stracić dofinansowania gmina musi uzyskać tzw. efekt ekologiczny, czyli wykazać się odpowiednią ilością podłączeń nieruchomości do sieci kanalizacyjnej. Mieszkańcy z jednej strony cieszą się z kanalizacji, ale okazuje się, że część z nich będzie miała problem z podłączeniem do niej. A problem w tym, że gmina wyprowadza przy każdej posesji przyłącza kanalizacyjne, ale właściciele posesji muszą się przyłączyć do sieci na własny koszt. A to wcale nie małe pieniądze. Dla niektórych wręcz cena zaporowa.
- Koszty przyłączenia do kanalizacji to kilka tysięcy. Wielu ludzi na to nie stać. Wiem, że gmina nie może bezpośrednio sfinansować podłączenia mieszkańców do sieci, ale może znajdzie jakieś rozwiązanie, które zmniejszyłoby koszty - mówiła radna Jadwiga Nowak podczas sesjiRady Miasta.
- Każdy będzie mógł poprowadzić przyłącze według uznania. Będzie też duża swoboda w wyborze wykonawcy.Koszt wiąże się jednak z długością przyłącza - odpowiada burmistrz Włodzimierz Żak.
W Poraju w trakcie kanalizowania miejscowości zakładane były komitety społeczne. Dla mieszkańców w ramach tej inicjatywy robione były np. wspólne mapki niezbędne do podłączenia się i przygotowywane inne dokumenty.
- W Poraju i Choroniu podłączenie się kosztowało w granicach 1500 zł. Każdy płacił tyle samo, niezależnie od długości podłączenia, bo wszyscy należący do komitetu zgodzili się na ponoszenie identycznych kosztów - mówi Marian Szczerbak, były wójt gminy Poraj.
W ekstremalnych sytuacjach koszt podłączenia do kanalizacji osób, które nie były członkami komitetu wynosił aż 9 tys. zł.