Myszków: czasowe umowy w urzędzie nie zostały przedłużone

W Urzędzie Miasta w Myszkowie z końcem grudnia wygaszone zostały umowy czasowe dziesięciorgu pracowników. Obecnie na posadach urzędniczych zatrudnione są 122 osoby plus 24 osoby na tzw. etatach obsługi. Do tego dochodzą 4 osoby z prac interwencyjnych. W sumie to 150 osób. Na pewno dojdzie do kolejnych redukcji. Prawdopodobnie dotknie ona część pracowników obsługi. By zwolnić kogoś z urzędników w normalnym trybie trzeba by przeprowadzić reorganizację urzędu. I być może do tego dojdzie. Dla przykładu w liczącym 24 tysiące mieszkańców Lublińcu zatrudnionych jest obecnie 88 osób. Myszków liczy prawie 33 tysiące mieszkańców.
– Zrobiliśmy bardzo duże cięcia w wydatkach związanych z administracją. Mamy wydatki na administrację na poziomie 2006 r. Udało mi się zlikwidować kilkanaście zupełnie niepotrzebnych etatów. Myślę, że jakbym zlikwidował jeszcze 3-4 nic złego by się w urzędzie nie stało – wyjaśnia burmistrz Lublińca Edward Maniura. Ograniczyłem wydatki na Straż Miejską. Po tym co słyszę, straż lepiej działa niż kiedy było dwa razy tyle etatów. W różnych miejscach tych etatów jest mniej. Jest więc większe wykorzystanie ludzi. Kiedy przyszedłem do Lublińca w urzędzie było 100 etatów. Teraz jest 88, czyli zatrudnienie zmniejszyło się o 12 procent. W tym roku wydatki na administrację powinny być niższe niż rok temu. Po raz pierwszy od ośmiu lat zakończymy rok z nadwyżką budżetową w wysokości około 200 tys. zł. W ubiegłym mieliśmy 500 tys. zł deficytu.