Dr Regina Jakubiec, ordynator Oddziału Noworodków Szpitala Powiatowego w Myszkowie oraz pielęgniarki tego oddziału od pewnego czasu obserwują niepokojące zjawisko. Niektóre matki, mimo że mają pokarm, decydują, że nie będą w naturalny sposób karmić dzieci, lecz od razu sztucznym mlekiem.
- Jest pewien procent matek, które od razu nastawione są na sztuczne karmienie. To niewielki odsetek, ale mamy do czynienia z takimi przypadkami coraz częściej – mówi ordynator Regina Jakubiec. – Kładziemy na oddziale duży nacisk na karmienie piersią, bo dla dziecka jest to najlepszy pokarm, którego nie da się niczym tak wartościowym zastąpić. Mleka matki podnosi do tego odporność organizmu dziecka.
Niektóre matki tłumaczą się, że nie mogą karmić dziecka piersią, bo biorą na przykład sterydy czy inne groźne dla niemowlaka lekarstwa.
Często mówią tak jednak, by mieć jakieś wytłumaczenie przed lekarzem i pielęgniarkami do nie karmienia piersią. Inne udają, że karmią piersią, a mają pochowane w szafkach butelki ze sztucznym mlekiem.
– Prowadzę poradnię neonatologiczną i mam kontakt z wypisanymi z naszego oddziału noworodkami. matki przychodzą mówiąc, że dzieci mają zaburzenia trawienia i kolkę jelitową. Często jest to właśnie efektem karmienia butelką zamiast piersią – wyjaśnia R. Jakubiec. – Bardzo istotny z punktu widzenia emocjonalnego jest także kontakt dziecka z matczyną piersią
Modyfikowane mleko ma skład znacznie odbiegający od kobiecego. Jest niezbędne, ale do stosowania w uzasadnionych przypadkach.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?