Ostatkowa tradycja nie tylko nie zamiera, ale nawet zaczyna żyć drugim życiem. W tym roku pojawiły się bowiem grupy misiów także w sąsiednich miejscowościach – Trzebniowie, Postaszowicach, Łutowcu i Moczydle.
Choć mówi się o nich „misie”, to w każdej grupie przebierańców znajduje się właściwie tylko jeden miś, który ma specjalny kostium, zrobiony ze słomianych powrozów. Ubieranie misia to ciężka robota trwa nawet do czterech godzin. Chodzić też w takim przebraniu nie jest łatwo.
Misiowi towarzyszą gońcy, babka, grajek, słomiany i Żydek. Od kilku lat przy Gminnym Ośrodku Kultury działa Grupa Ostatkowa „Misie”.Jej członkowie nie pozwalają tradycji zaginąć. Choć w samej Niegowie nie jest łatwo skompletować ekipę. Przebierańcy życzą gospodarzom, którzy pracują na roli, pomyślności i obfitych zbiorów.
Żydek ma różne specyfiki na każdą okazję i... na potencję, i na to, żeby kury dobrze niosły, i żeby się ogólnie darzyło. Po misiach, już po zapadnięciu zmroku, do domów co bogatszych gospodarzy pukają z kolei Cyganki. W przeciwieństwie do misiów, do tej grupy mogą należeć także żonaci mężczyźni.
W poniedziałek wieczorem w GOK-u odbyła się tradycyjnie zabawa, w której uczestniczyli przebierańcy i mieszkańcy gminy. Chętnych do zabawy nie brakowało. W tym roku impreza trwała prawie do czwartej nad ranem.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?