Małe fiaty są w Myszkowie obiektem agresji

Jeśli masz fiata 126p i nie parkujesz go w nocy w garażu, uważaj. Możesz go znaleźć w nocy przewróconego. Z reguły maluchy znajduje w takim stanie policja, która wzywa następnie straż pożarną, by ta przywróciła fiata do właściwej pozycji. Policjantom jak na razie nie udało się złapać wyżywających się na kultowych już niemal samochodach. Do tego typu zdarzeń dochodzi w nocy, z reguły podczas weekendów.

Ostatni przypadek miał miejsce 27 listopada na placu Dworcowym o godz. 4 w nocy, bądź co bądź w miejscu oświetlonym i nie leżącym bynajmniej na uboczu. Maluch został przewrócony na bok. Dwa tygodnie wcześniej ktoś zabawiał się fiatami 126p parkującymi przy ul. 11 Listopada. Pierwszy z nich wylądował na dachu. Strażacy interweniowali o godz. 2.50. Z baku samochodu wyciekało paliwo. Druga interwencja miała miejsce przy tej samej ulicy o godz. 7.40. Tym razem maluch został przewrócony na bok.

Jak dowiadujemy się w myszkowskiej policji, tego typu zdarzenia miały już miejsce w tym roku kilkakrotnie. – Były przypadki w rejonie ulicy Sucharskiego. Maluchy ktoś tam wynosił na jezdnię – informuje Magdalena Modrykamień, rzecznik prasowy myszkowskiej policji. - Prawdopodobnie były to wybryki jakiejś grupy po spożyciu alkoholu. Otrzymywaliśmy zgłoszenia, ale już po fakcie. Wcześniej z reguły były to informacje o samochodach wystawionych na jezdnię przy ulicy Sucharskiego. Ostatnio do zdarzeń dochodzi gdzie indziej. Nikt nie zgłaszał nam, że jest świadkiem samego zdarzenia.

Do ataków na maluchy dochodziło nie tylko w weekendy. Jak twierdzi M. Modrykamień, tego typu zdarzenia miały miejsce także w dni powszednie. Policja po otrzymaniu zgłoszenia patrolowała okolicę, ale nigdy nie namierzyła nikogo, kto miałby z tymi wybrykami coś wspólnego. Wygląda jednak na to, że osoby czy grupa, która upodobała sobie zabawy z fiatami 126p posuwa się coraz dalej. Początkowo było to tylko przenoszenie aut z parkingów na jezdnię.
Teraz dochodzi do przewracania aut na bok lub nawet na dach.