- Od 28 maja do 20 czerwca 2009 roku radny pięciokrotnie kupował w miejscowym sklepie alkohol w sumie za prawie 7 tysięcy zł - wyjaśnia Romuald Basiński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej.
Za zakupy miał według radnego płacić Urząd Miasta albo macierzysta partia SLD. Sz. prosił, żeby wystawiać faktury na te instytucje. Właściciel sklepu przesłał faktury do magistratu, a ten powiadomił policję. Sz. w trakcie śledztwa uregulował dług. Teraz twierdzi, że wódkę kupował dla siebie.
- Personel sklepu słyszał, że Sz. kupuje alkohol na Dni Myszkowa. Podał wszystkie dane do wystawienia faktury na Urząd Miasta. Odroczenie płatności było dla niego korzyścią majątkową - dodaje Basiński.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?