Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwara warszawska. Czemu „garkotłuk” „sztorcował” „łatka”?

Piotr Wróblewski
„Krawężniki”, czyli prości policjanci, chcieli odnaleźć „garkotłuka”, ale w drogę weszły im „bandziory”. Ktoś „wyjechał z grzywki”, inny kopnął funkcjonariusza i zaczął się „awantaż”, czyli bójka. „Blacharze”, czyli policjanci, wezwali posiłki z „cyrkołu” (komendy rejonowej).
„Krawężniki”, czyli prości policjanci, chcieli odnaleźć „garkotłuka”, ale w drogę weszły im „bandziory”. Ktoś „wyjechał z grzywki”, inny kopnął funkcjonariusza i zaczął się „awantaż”, czyli bójka. „Blacharze”, czyli policjanci, wezwali posiłki z „cyrkołu” (komendy rejonowej). Narodowe Archiwum Cyfrowe
Język „warsiawski” był używany przez sporą część mieszkańców stolicy. Choć istniały lokalne odmiany gwary warszawskiej, większość słów była zrozumiała w całym mieście. Zapomniane już słowa przybliżamy wam w opowieści o „łatku”, który „zaiwanił” „kojber”. Kliknij w zdjęcie, aby przejść dalej.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto