Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzikie wysypiska w lasach i na polach w każdej gminie

Sławomir Cichy, Ewelina Kurzak
fot. arc
Wystarczy wejść do jakiegokolwiek lasu, by wpaść na dzikie wysypisko śmieci. Niektóre gminy organizują akcje i co roku wywożą na wysypiska tony śmieci, ale do czasu kolejnego takiego przedsięwzięcia trafiają tam kolejne tony odpadów. Wyrzucający je ludzie nie zastanawiają się, czy szkodzą środowisku. Tymczasem rzadko stosowane kary nie są nawet dotkliwe.

Rząd i posłowie mają dość dzikich wysypisk śmieci w lasach, parkach i przydrożnych rowach. Na posiedzeniu Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska 5 maja br. miało miejsce pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o odpadach komunalnych. Zmiany te mają ułatwić gminom wprowadzanie tzw. podatku śmieciowego.

Dotychczas aby zaczął obowiązywać potrzebne było referendum. Większość mieszkańców musiało się zgodzić na dodatkowe obciążenia. Najczęściej jednak nawet jeśli większość głosujących była "za" , brakowało niezbędnej frekwencji która musiała przekroczyć 30 proc. uprawnionych do głosowania.

Tak było m. in. przed rokiem w Sosnowcu i Tychach, gdzie podatek śmieciowy lansowała PO. Zaledwie 16,87 procent mieszkańców Sosnowca wzięło udział w referendum śmieciowym 7 czerwca a w Tychach było ich jeszcze mniej.

Zygmunt Witkowski, radny z sosnowieckiej Niwki nie ukrywał, że choć całym sercem był za tym referendum, to jednak zakreślił na kartce "nie" i opowiedział się przeciw podatkowi śmieciowemu. - Podpisałem się pod uchwałą o przeprowadzeniu referendum. Liczyłem, że inicjatorzy jego przeprowadzenia obliczą i przedstawią informację jakie koszty będzie ponosił przeciętny sosnowiczanin. Nie doczekałem się, a głosować za dodatkowymi obciążeniami nie znając ich wysokości jest niedorzeczne - mówi.

Jeśli nowa ustawa wejdzie w życie referendum ma być niepotrzebne. Wystarczy uchwała rady. Samorządy z pewnością skorzystają z nowej możliwości, bo w wielu wypadkach usuwanie dzikich wysypisk śmieci stanowi znaczoną pozycję w budżecie. Tymczasem płacąc co miesiąc obowiązkowo za wywóz śmieci, mieszkaniec będzie wręcz żądał ich usunięcia z posesji. Opłaty mają wynosić od kilku do kilkunastu złotych miesięcznie w zależności od kosztów jakie ponosi gmina. W sumie jak obliczyli eksperci w skali kraju do samorządowych kas wpłynie z tego tytułu ok. 4 mld złotych rocznie.

W ciągu roku od podjęcia uchwały przez Radę gminy, wszystkie umowy na wywóz śmieci w gminie będą musiały zostać rozwiązane albo wygasną automatycznie z jego upływem.

- Teraz płacimy firmom zajmującym się wywozem śmieci, a po zmianie przepisów te pieniądze trafiałyby do gminnych funduszy ochrony środowiska. Proponowane rozwiązania popierają samorządowcy oraz komunalne zakłady oczyszczania. Obecnie samorząd może tylko nadzorować, czy mieszkańcy mają podpisane umowy na wywóz śmieci ze specjalistycznymi firmami. Jednak, zważywszy na dużą ilość dzikich wysypisk w lasach i na łąkach, widać, że kontrola ta jest nieskuteczna - mówią posłowie.

Do obowiązkowych zadań gminy ma należeć: stworzenie zorganizowanego systemu odbierania od mieszkańców i segregacji odpadów komunalnych; budowa i utrzymanie instalacji ich unieszkodliwiania i odzysku, zapewnienie ograniczenia ilości odpadów na wysypiskach; Przewidziano przy tym stopniowe osiąganie obowiązkowych wskaźników tak, by na koniec 2020 r. składować nie więcej niż 35 proc. odpadów.

Kosztem środowiska

Lokalne władze w powiecie myszkowskim od lat bezskutecznie walczą z dzikimi wysypiskami śmieci. Odpady zazwyczaj wyrzucane są w te same miejsca. Pojawiają się zwykle w dni wolne lub w weekend. Sprawców ciężko złapać na gorącym uczynku, a jeśli nawet się uda, to kary są tak niewielkie, że nie zniechęca to ich do dalszego zanieczyszczenia środowiska.

- W tym roku wystawiliśmy mandaty czterem osobom. Wszyscy zostali złapani na gorącym uczynku. Mandat za nielegalny wywóz śmieci wynosi 100 zł - mówi Jarosław Żochowski, p.o. komendanta Straży Miejskiej w Myszkowie.

W Myszkowie wiele dzikich wysypisk można spotkać przy ulicy Osińska Góra. To teren leśny, więc łatwo podrzucić zbędne odpady. W Mrzygłodzie na terenie boiska również jest mnóstwo śmieci. Ulica Pawia w Nowej Wsi jest cała zalesiona, więc śmieci też nie brakuje. Służby SANiKO mają mnóstwo pracy.

Niektórzy upodobali sobie nieckę po basenie przy ulicy Granicznej na Światowicie. Tam śmieci zostawiają głównie spacerowicze. Podobny problem jest na Wierzchownie, gdzie młodzież w ciepłe dni przychodzi robić ogniska. Pozostają po nich góry śmieci, a najwięcej jest potrzaskanych butelek po piwie. Pas drogowy wzdłuż ulicy Szpitalnej to również wysypisko śmieci. Ulica Wierzbowa i Ciemna na Mijaczowie, to miejsca które pozbywający się śmieci upodobali sobie już kilka lat temu. Śmieci usuwane są stamtąd regularnie przez gminę.

- Na bieżąco sprawdzamy umowy na wywóz śmieci. Firmy, które mają zezwolenie na ich odbiór z terenu miasta co miesiąc dostarczają nam raporty dotyczące ilości zawartych i rozwiązanych umów. Pracownicy Straży Miejskiej kontrolują rozwiązane umowy. Często okazuje się, że zawierane są z inną tańszą firmą. Nie możemy dopuścić, aby ktoś nie miał umowy na wywóz nieczystości, gdyż zobowiązuje do tego regulamin o czystości i porządku w mieście - mówi Wioletta Dworaczyk, kierownik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej UM w Myszkowie.

Efekty przynosiła wprowadzona przed czterema laty akcja zbiórki zużytych baterii. Dzięki współpracy z firmą Reba w szkołach, przedszkolach, sklepach, punktach fotograficznych oraz wszelkich instytucjach publicznych pojawiły się pojemniki na baterie. Pierwsza zbiórka przyniosła ok. 300 kg baterii, w ubiegłym roku była ich już prawie tona.

Koziegłowy od lat borykają się z odpadami po produkcji choinek. Co roku organizowane są jednak przez Gminny Ośrodek Promocji Kultury akcje sprzątania gminy, które sprawiają, że z lasów znikają tony śmieci. Szkoda tylko, że nie na długo.

Zauważyłeś śmietnisko lub podejrzane odpady, zadzwoń

W niektórych domach wyrzucanie śmieci do lasu lub wywożenie na dzikie wysypiska stało się niemal tradycją. W jeszcze innych plastikiem i innymi tworzywami sztucznymi palą w piecach. Nie wiadomo co bardziej szkodliwe. Na dzikich wysypiskach można spotkać praktycznie wszystko co niepotrzebne, od szmat po sprzęt gospodarstwa domowego. Czasem zdarzają się jednak i bardzo niebezpieczne dla środowiska odpady jak miało to miejsce na początku kwietnia w Dębowcu, a następnie w Lgocie Górnej. W przypadku zauważenia podejrzanych odpadów lub substancji należy niezwłocznie powiadomić odpowiednie instytucje. Ich adresy i telefony podajemy poniżej. SU

* Urząd Miasta w Myszkowie
Wydział Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej
nr tel. 34 313 26 82

* Urząd Gminy w Poraju
ul. Jasna 21
nr tel. 34 314 52 51
można też zgłaszać u sołtysa w każdej miejscowości

* Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Myszkowie
ul. Jana Pawła II 11,
tel. 34 313 15 41

*Referat Rolnictwa, Leśnictwa, Ochrony Środowiska
ul. Plac Moniuszki 14
tel. 34 314 12 19 wew. 117

* Urząd Miasta i Gminy w Żarkach
ul. Kościuszki 15/17
tel. 34 314 80 36

* Urząd Gminy w Niegowie
ul. Sobieskiego 1
tel. 34 315 10 20

* Starostwo Powiatowe w Myszkowie
Wydział Ochrony Środowiska
ul. Pułaskiego 6
tel. 34 315 91 00

* Straż Miejska w Myszkowie
tel. 34 313 21 42
Bezpłatny nr telefonu alarmowego tylko dla posiadaczy telefonów w sieci Era - nr tel. 986

* Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Myszkowie
ul. Jana Pawała II 11
tel. 34 313 15 41

* Komenda Powiatowa Policji w Myszkowie
ul. Pułaskiego 6
tel. 34 315 32 55

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto