Zamieszczone na zdjęciu pana Zygmunta śmieci znajdują się na trasie rowerowej w Piotrowicach na odcinku od wyjścia z przejścia podziemnego przy os. na ul. Żurawiej do byłego stadionu Kolejarza.
- Aż dziw bierze że nikogo z tego osiedla ten stan nie kole w oczy, tym bardziej że jest to także dojście do pobliskich ogrodów działkowych.
Teren wygląda makabrycznie aż nie chce się tamtędy jeździć - alarmuje. - A była to kiedyś trasa do spokojnego przejazdu z Piotrowic do Ligoty, a nawet urokliwa gdyż wzdłuż tej drogi rosną akacje i w czerwcu w czasie ich kwitnienia był tu naprawdę ładny widok, a także roztaczał się przyjemny słodki zapach ich kwiatów - wspomina pan Zygmunt.
Dziś o urokliwym zakątku nie ma mowy, o dzikim wysypisku tak. Są tu wszelkiego typu śmieci, od zwykłych puszek, po stare opony,
- Cały ten teren wygląda jak wyjęty ze slamsów począwszy od mostu (ruina, strach tam przejeżdżać) nad torami kolejowymi, po ruinę byłych zakładów kolejowych, aż po sam stadion Kolejarza - ocenia nasz czytelnik. Pyta, jaki jest sens wydawania miejskich pieniędzy na kolejne trasy rowerowe, skoro nikt w mieście nie potrafi o nie zadbać.
- Sprawa nie dotyczy tylko tego fragmentu trasy rowerowej, ale wielu innych, m.in. tych w lasach Murckowskich. Po udostępnieniu ich rowerzystom wyglądają jak śmietniki, a ławki oraz słupy i tablice informacyjne w ciągu zaledwie pięciu lat przestały istnieć - twierdzi katowiczanin.
Wszystkie zgłoszenia znajdziesz na stronie slask.naszemiasto.pl/serwisy/zycieposmieciach. Zgłaszajcie dzikie wysypiska i ekologiczne bomby.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?