Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do galerii Janusza Ochockiego trafiły prace z Jurajskiego Pleneru Artystycznego

Krzysztof Suliga
Sobotni wernisaż uświetnili swą obecnością m.in. Robert Szecówka i Marek Monikowski

Chodziło nam o wzbudzenie entuzjazmu, chęci. Nieraz ludzie nawet nie próbują, bo nie wierzą, że może się udać bez pieniędzy. A okazuje się, że można, bo nam się udało – mówi Marta Przewodowska, która wraz z Januszem Ochockim zorganizowała pod hasłem „Coś z niczego” Jurajskie Spotkania Artystyczne. Ich uczestnicy tworzyli z odpadów i rzeczy pozornie nikomu do niczego nieprzydatnych. Był m.in. warsztat na temat wykorzystania makulatury i wytwarzania z niej papieru czerpanego.

W organizacji imprezy bardzo pomógł im przeor Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej Patronki Rodzin, ojciec Jerzy Kielech, na którego terenie odbywały się spotkania. Udostępnił ich uczestnikom miejsce do spania i zapewnił posiłki. Dostali do dyspozycji do pracy domek Maryjny. Jak mówią, ze strony przeora paulinów spotkali się z dużą otwartością i przychylnością.

Podczas wernisażu, w Galerii “W Oborze” Janusza Ochockiego zgromadziło się kilkanaście osób. Był wśród nich Robert Szecówka autor fantastycznego tautogramu pod tytułem “Pałer”, który został wydany jako książka. Jest prawdziwym rarytasem, nieosiągalnym nawet w Internecie. Liczy 20 tysięcy wyrazów zaczynających się na literę “p”. Jedna z uczestniczek wernisażu przyniosła dwa egzemplarze książki odbite na ksero, by dostać od pana Roberta dedykację z autografem.
Swymi limerykami i innymi utworami ubarwiał imprezę Marek Monikowski, kilka piosenek z akompaniamentem gitary zaśpiewał Janusz Ochocki.

Do jego Galerii “W Oborze” trafiło kilkadziesiąt prac powstałych podczas weekendowych warsztatów. Część z nich ma już nawet za sobą zagraniczne wojaże do Düsseldorfu, gdzie prezentowane były na wystawie butów. Część potrzebnych podczas spotkań surowców dostarczył bowiem Tomasz Brymora, producent butów. To jego firma była właśnie obecna na wystawie w Düsseldorfie dokąd zabrane zostały prace z odpadów. Szczególnie zainteresowanie zwróciły dwie - “Zakneblowany” i “Poprawny politycznie” (na zdjęciu).

– Kiedyś coś zepsutego się naprawiało, a teraz z reguły wyrzuca. Sami więc umiejętność naprawiania rzeczy czy przekształcania tego powoli zatracamy – dodaje Marta Przewodowska. – Ekologia ma swoje korzenie na wsi. Dawna wieś nie produkowała odpadów, jak dzisiaj. Była nastawiona na wykorzystanie wszystkiego.

– Myślę, że będziemy to kontynuować. Ziarenko zostało zasiane i przyjęte zostało to ciepło, pozytywnie. Działaliśmy trochę na wariackich papierach. To była w dużej mierze improwizacja – opowiada Janusz Ochocki.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto