Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Destroy All Humans! 2: Reprobed – kosmiczny humor w nowoczesnej oprawie otrzyma DLC. Recenzja odświeżonej wersji gry

Kacper Derwisz
Kacper Derwisz
Nasz kosmiczny przyjaciel powraca w dobrym stylu.
Nasz kosmiczny przyjaciel powraca w dobrym stylu. Kacper Derwisz / zrzut ekranu z gry
Marka Destroy All Humans! nigdy nie była na polskim rynku zbyt dobrze znana. Obie części gry pierwotnie pojawiły się na konsole szóstej generacji, a w 2005 i 2006 roku w naszym kraju wciąż królował Pegasus, Pierwsze PlayStation i komputery osobiste. Odświeżona wersja “dwójki” pokazuje jednak, że przygody Crypto wciąż są warte uwagi graczy. Zapraszam do lektury!

Spis treści

Destroy All Humans! to seria gier akcji, parodiujących popularne w okresie zimnej wojny amerykańskie filmy o atakach kosmitów na Ziemię. Całość obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby, czyli zza pleców postaci. Głównym bohaterem cyklu jest Crypto, jeden z przedstawicieli rasy Furonów, który wraz z Poxem – innym Furonem - wyruszył na Ziemię, by odzyskać czysty kod genetyczny swojego ludu. W tym celu zwiedzamy przeróżne miejsca na planecie, wykonując szereg misji mających przywrócić pełnię sprawności reprodukcyjnej tej kosmicznej rasie.

Pierwowzór odświeżonej, drugiej części Destroy All Humans! Został wydany w 2006 roku na konsolę PlayStation 2 przez Pandemic Studios i THQ. Mimo, że Destroy All Humans! 2: Reprobed jest stworzoną niemal od nowa wersją klasyka z PS2, postanowiłem w tej recenzji podzielić się wrażeniami nie tylko na temat jakości odświeżenia, ale też i samej gry, która nieco różni się od źródła. Zapraszam!

Nowy-stary Crypto

W Destroy All Humans! 2: Reprobed, podobnie jak w pierwszej części, wcielamy się w kosmitę o imieniu Cryptosporidium, w skrócie Crypto. Akcja gry dzieje się w 1969 roku, 10 lat po wydarzeniach z pierwszej odsłony. Wtedy to Furonom udało się przejąć panowanie nad Stanami Zjednoczonymi Ameryki, zabijając prezydenta i podszywając się pod niego. Teraz jednak muszą stawić czoła nowemu zagrożeniu.

KGB, czyli sowiecka jednostka służb specjalnych zorientowała się, że coś jest nie tak. Przejrzeli oni intrygę Furonów i odkryli, że na orbicie okołoziemskiej stacjonuje ich statek-matka. Niespodziewanie zniszczyli go pociskiem atomowym, aby pozbyć się prawdziwej władzy w USA, co ułatwić im ma kontrolę nad całym światem. Wkrótce po tym rozpoczyna się nowa przygoda Crypto - bohater nie tylko musi powstrzymać KGB przed udaremnieniem planów jego i Poxa, ale pragnie też zemsty za zniszczenie macierzystego spodka.

Zemsta jest jednym z motorów napędowych fabuły.
Zemsta jest jednym z motorów napędowych fabuły. Kacper Derwisz / zrzut ekranu z gry

Główny wątek fabularny został przeniesiony do nowej wersji gry w niezmienionej formie. Wszystkie misje posiadają te same cele, za wypełnienie których otrzymamy te same nagrody. To świetna decyzja ze strony twórców odświeżenia, gdyż historia opowiedziana w tytule jest ciekawa, zabawna i klimatyczna. Zupełnie nie ma tutaj miejsca na żadne modyfikacje i zepsuły by one doświadczenie.

Gra jest remakiem, co oznacza, że została przepisana od podstaw. Ulepszona tu została nie tylko grafika i ścieżka dźwiękowa, ale również interfejs, fizyka i sterowanie – m.in. dzięki zastosowaniu silnika Unreal Engine 4. Jeśli graliście w odświeżoną wersję pierwszej części Destroy All Humans!, poczujecie się tutaj jak w domu. Schemat sterowania jest niemal identyczny, dzięki czemu gracz chcący zapoznać się z obiema odsłonami pod rząd, wejdzie w “dwójkę” z wyrobioną już pamięcią mięśniową. Tyczy się to również interfejsu – ta spójność cieszy zarówno dłonie, jak i oko.

W grze występuje nawet delikatny wątek miłosny.
W grze występuje nawet delikatny wątek miłosny. Kacper Derwisz / zrzut ekranu z gry

Zanim zagrałem w obie gry cyklu, wiele słyszałem o poczuciu humoru zawartym w serii. Ten jest bardzo “nie współczesny”, gdyż mało kto pozwoliłby sobie w dzisiejszych czasach na wypuszczenie gry tak suto okraszonej sprośnym dowcipem. Co więcej, całość jest jedną wielką parodią, o czym dokładniej opowiem później. Cieszy jednak fakt, że nie ugrzeczniono ani dialogów, ani żadnego innego aspektu rozgrywki, gdyż ujęło by to sporo z uroku produkcji.

Szok dla współczesnych, ludzkich mózgów

Twórcy odświeżonej wersji w pełni zdają sobie sprawę, że w 2006 roku społeczna akceptacja tematyki żartów, dowcipu i satyry była dużo bardziej obszerna. W obecnych czasach nie każdy dobrze znosi szydzenie ze wszystkiego, co popadnie, toteż deweloperzy zabezpieczyli się nieco przed możliwymi zarzutami w tym temacie. Na samym początku wątku fabularnego pokazuje się napisany w żartobliwy sposób komunikat ostrzegający przed kontrowersyjną treścią zawartą w tytule.

Sprośny humor obrażający różne grupy społeczne nie każdemu może przypaść do gustu.
Sprośny humor obrażający różne grupy społeczne nie każdemu może przypaść do gustu. Kacper Derwisz / zrzut ekranu z gry

Przed czym ostrzegają twórcy, zapytacie? W Destroy All Humans! 2: Reprobed nie ma tematów tabu. Żartuje się i szydzi tutaj dosłownie ze wszystkiego: z subkultur, narodowości, płci, mentalności społeczeństw czy historii. Rosjanie mówią z przesadnym, rosyjskim akcentem i wszyscy ślepo kochają "mateczkę Rosję", hippisi są wiecznie naćpani i nie wiedzą, co się wokół nich dzieje, a Brytyjczycy - oprócz słyszalnego, wyolbrzymionego dialektu – wiecznie narzekają, odpoczywają i piją herbatę. Zawarto tutaj wszystkie możliwe stereotypy i dodatkowo je podkreślono, aby ich wydźwięk był wręcz kuriozalny. Ten celowy zabieg nadaje produkcji specyficznego klimatu, który doceni każda osoba rozumiejąca ten poniekąd dziwny rodzaj humoru.

Nie mogę też nie wspomnieć o przesyceniu każdego jednego elementu gry... seksem. Crypto przy rozmowie z dowolną ludzką kobietą serwuje jej sprośne żarty i jednoznaczne aluzje. Co więcej, większość pobocznych misji fabularnych obraca się wokół budowania wśród Ziemian kultu bożka Furonów o imieniu Arkvoodle, który to głosi nauki “świętego krocza”, mówiące o wolności współżycia. Sprawia to, że Destroy All Humans! 2: Reprobed zdecydowanie nie jest grą dla młodszych odbiorców.

Arkvoodle to kosmiczny bóh głoszący nauki "świętego krocza".
Arkvoodle to kosmiczny bóh głoszący nauki "świętego krocza". Kacper Derwisz / zrzut ekranu z gry

Nieziemska oprawa kosmicznej gry

Opisywany przeze mnie remake jest naprawdę ładny. Ogrywałem tytuł na konsoli PlayStation 5 i choć nie uważam, że oprawa graficzna jest jakaś wybitna, to jest w porządku. Gra wychodzi jedynie na konsole obecnej generacji i komputery PC, jednak myślę, że spokojnie ruszyłaby na starszych sprzętach. Rewolucji nie ma i efekt “wow” nie występuje, jednak całość jest bardzo miła zarówno dla oka, jak i ucha. Porównując to jednak do źródła - transformacja robi niemałe wrażenie.

Piękna oprawa graficzna najbardziej zachwyca podczas pobytu na Księżycu.
Piękna oprawa graficzna najbardziej zachwyca podczas pobytu na Księżycu. Kacper Derwisz / zrzut ekranu z gry

Jedna z rzeczy, która szczególnie rzucała mi się w oczy w wersji recenzenckiej, to nieprzerwanie doładowujące się tekstury. Moc PlayStation 5 z pewnością pozwala na usunięcie wszelkich tego typu “krzaków”, więc problem jest najpewniej w optymalizacji kodu. Ładny, barwny świat, który na oczach gracza przechodzi z rozpikselizowanego na bardziej szczegółowy zakłóca nieco immersję. Co ciekawe, problem nie występuje na ostatniej dostępnej mapie.

Latającym spodkiem dookoła świata

Przy temacie mapy zostając - gra oferuje częściowo otwarty świat, w przeciwieństwie do pierwszej odsłony cyklu. Przygody Crypto poznawać będziemy w pięciu miejscach, które odblokowywane są wraz z postępem fabuły:

  • wzorowane na San Francisco Bay City w USA;
  • Albion w Wielkiej Brytanii, inspirowany Londynem;
  • wyspa Takoshima w Japonii;
  • Tunguska w Rosji, na Syberii;
  • baza sowiecka na Księżycu.

Na każdej z nich możemy dowolnie przemieszczać się po wyznaczonym obszarze – czy to pieszo, czy za pomocą naszego latającego spodka. Gracz otrzymuje pełnię swobody nad tym, czy chce wypełniać misje, odblokowywać lądowiska, szukać znajdziek (jest ich mnóstwo) czy po prostu siać zniszczenie, zabijając każdego przechodnia i burząc każdy budynek.

Aresnał, dzięki któremu jest to możliwe, jest całkiem pokaźny. Osoby obeznane z pierwszą częścią gry zobaczą tu w większości znane sobie bronie, takie jak promień śmierci, działko soniczne, sonda analna czy dezintegrator, ale jest też kilka nowości. Jest w czym wybierać, dzięki czemu mordowanie ludzkości jest ekscytujące aż do ostatniej minuty gry.

Jedną z prześmiewczo przedstawionych grup są hippisi.
Jedną z prześmiewczo przedstawionych grup są hippisi. Kacper Derwisz / zrzut ekranu z gry

Nieco gorzej wypadają cele różnych misji – mniej więcej połowa zadań rozpoczyna się od dokładnie tego samego, czyli konieczności przeskanowania mózgów przypadkowych przechodniów, by zdobyć potrzebne dane. Według mnie niepotrzebnie wydłuża to rozgrywkę.

Poziom trudności zadań też jest dość nierówny. Standardowe misje każdy powinien przy odrobinie wprawy przejść bez problemu, jednak od czasu do czasu pojawia się nagle zadanie znacznie bardziej wymagające od kilku poprzednich. Może to frustrować nawet na najniższym, dostępnym w menu stopniu trudności.

Podsumowanie

Destroy All Humans! 2: Reprobed to dobrze zrealizowany remake, który z pewnością zadowoli nie tylko fanów oryginalnych odsłon na PlayStation 2 i Xboxa, ale również nowicjuszy w serii. Spełnia on większość standardów audiowizualnych i mechanicznych obecnych we współczesnych grach AAA, zachowując przy tym ducha dawnych czasów. Rozgrywka jest wciągająca i ciekawa, choć miejscami nieco powtarzalna, szczególnie podczas wykonywania misji pobocznych. W mojej opinii zdecydowanie warto zagrać, bo bawiłem się świetnie. Miłego niszczenia ludzkości!

Nowe DLC z oryginalnej wersji gry

Remaster otrzymał już dodatki, znane fanom z oryginalnej części gry. Swoje umiejętności w popremierowym DLC Challenge Accepted można sprawdzić w następujących trybach:

  • Wyścig,
  • Armageddon,
  • Porwanie
  • i Szaleństwo.

We wszystkie z nich można również zagrać w trybie lokalnej współpracy na podzielonym ekranie.

Zobacz również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Destroy All Humans! 2: Reprobed – kosmiczny humor w nowoczesnej oprawie otrzyma DLC. Recenzja odświeżonej wersji gry - GRA.PL

Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto