Burmistrz Włodzimierz Żak starł się na sesji Rady Miasta z Klubem Radnych Lewicy

A zapowiada się, że to nie koniec konfliktu, po którego jednej stronie stoi Ryszard Burski i Klub Radnych Lewicy a po drugiej - burmistrz Włodzimierz Żak i prezes MTBS-u Ryszard Milej.
Myszkowska Lewica z Rady Miasta ustami radnego Burskiego krytykuje burmistrza i wysuwa zarzuty pod adresem Ryszarda Mileja. Ustosunkował się do nich burmistrz Włodzimierz Żak.

W sprawie sprzątania posesji przy Sucharskiego 34 burmistrz wyjaśnił, że prezes MTBS-u nie przedłużył współpracy z poprzednią firmą, a została zawarta nowa umowa z innym podmiotem. A co do garaży? - Nie jest prawdą, że opłata za garaże pobierana jest bezprawnie, a umów brak. Na 13 garaży, 12 umów zostało zawartych. Pan Ryszard Burski także uiszcza opłatę za garaże - stwierdził burmistrz.

Kolejna sprawa to wysokość stawek czynszowych jakie narzuca MTBS lokatorom bloku przy ul. Sucharskiego 34. Ryszard Burski twierdzi, że są one zawyżane, a spółdzielnia zarabia kosztem mieszkańców.

- Stawki w zasobach MTBS-u posiadają taką samą konstrukcję i składowe, jakie uchwaliła Rada Miasta w 2001 r. Sposób wyliczenia opłaty jest cały czas niezmienny. Zmiana polega tylko na tym, że dzisiaj stawki uchwala Walne Zgromadzenie Wspólników, a nie Rada Miasta. Maksymalna dopuszczalna stawka wynosi 4 proc. tzw. „wartości odtworzeniowej”. U nas wynosi ona 3,1 proc. Opłaty owe nie są zawyżane, zawierają w sobie spłatę kredytu. Ich wysokość podlega kwartalnej kontroli Banku Gospodarstwa Krajowego, który w ten sposób zabezpiecza płynność finansową spółki.

W odpowiedzi radny Burski stwierdził, że Klub Radnych Lewicy na najbliższym posiedzeniu zapozna się ze stanowiskiem burmistrza i udzieli mu odpowiedzi. Prawdopodobnie będzie to podczas kolejnej sesji RadyMiasta. Burski postanowił odnieść się natomiast do pewnych kwestii związanych ze stanowiskiem burmistrza.- Klub Radnych Lewicy nie jest zwolennikiem rozwiązywania, podobnie jak pan, pewnych spraw poprzez media. Temu służą właściwe komisje oraz sesje plenarne Rady Miasta. Niestety, nasze wnioski, zapytania czy interpelacje zgłaszane w trybie paragrafu 33 statutu gminy w znaczącej części do dziś nie zostały wyjaśnione, a nawet nie podjęto próby takiego wyjaśnienia - stwierdził radny. - Zamiast oczekiwanych działań, mieliśmy próby blokowania dostępu do informacji, tuszowania, zaniedbań, kłamstw i krętactw. Zasłaniano się przy tym rzekomymi opiniami ekspertów-prawników oraz przepisami Kodeksu Spółek Handlowych. Pańskie interpretowanie lub też „poprawianie” ustawy o samorządzie gminnym utrudniało nam lub uniemożliwiało wykonywanie mandatu radnego. Powiedziane na sesji absolutoryjnej słowa uznające wnikliwość radnych, ale tylko do pewnej granicy, którą prawdopodobnie to pan by miał ustalać, to karykatura samorządności, której fundamentem jest zapis w artykule 11b i 5 wcześniej wymienionej ustawy mówiący, że działalność organów gminnych jest jawna a organem stanowiącym i kontrolnym jest Rada Gminy.

- Tracimy parę miesięcy na przepychanki i dysputy, które na finiszu ujawniają, jak bardzo brak wiedzy i precyzji potrafi wprowadzić w błąd i wywołać niepotrzebne zamieszanie. Jestem otwarty na krytykę, ale proszę o prawdziwe i konkretne dane. Zaoszczędzi nam to czasu, który będziemy mogli spożytkować zgodnie z tym, do czego społeczeństwo nas powołało. Nawet ważne sprawy prywatne nie powinny zasłaniać nam celu społecznego - stwierdził burmistrz. - Żadna ze spraw dotyczących miasta i jego mieszkańców nie jest mi obojętna. Nie wyrażam jednak zgody na bezpodstawne pomówienia, sianie zamętu i wprowadzanie w błąd naszych mieszkańców. Temu zawsze będę przeciwstawiał się z całą stanowczością. Wystąpieniem tym chciałbym zakończyć całą sprawę, a energię spożytkować na ważne miejskie zadania.