O godzinie 11 pod Urzędem Miasta w Zawierciu zebrali się parlamentarzyści, samorządowcy oraz mieszkańcy. Wszyscy spotkali się tam, by wygłosić wspólne stanowisko w sprawie kopalni na Jurze. Zgromadzeni podkreślali, iż są zaskoczeni oraz oburzeni decyzją rządu. Mieszkańcy czują się w tej sprawie oszukani.
Wszyscy przeciwko kopalni
Wszyscy zgromadzeni jasno opowiadali się za tym, że decyzja, którą podjął minister Woś nie powinna zostać zmieniana. Mieszkańcom, parlamentarzystom, samorządowcom obiecano, że firma Rathdowney nie otrzyma już żadnej koncesji - poszukiwawczej ani wydobywczej na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Słowa niestety nie dotrzymano.
- Ludzie są przeciwko temu. A jeśli ludzie są przeciwko temu, to w tej sprawie trzeba przy ludziach stanąć. Nam jako parlamentarzystom, samorządowcom nie podoba się ta decyzja. PiS to po prostu spieprzył, oszukał ludzi, oszukał sejmik, podejmował decyzje co chwilę inne. Obiecywał, że tej kopalni nie będzie, bo chciał wygrać wybory - mówił marszałek Włodzimierz Czarzasty.
Brak szacunku dla mieszkańców Jury
Politycy, samorządowcy podkreślali, iż to co najgorsze w tej sytuacji, to kłamstwa. To niespełnione obietnice, które dano mieszkańcom jeszcze w lipcu tego roku. Teraz mieszkańcy zostali po prostu oszukani. Parlamentarzyści zwracali się do premiera, do ministra Kurtyki, lecz nikt wciąż nie otrzymał odpowiedzi. Pojawiały się głosy zaproszeń w ich stronę - by przyjechali na Jurę i wytłumaczyli mieszkańcom, dlaczego postąpili z nimi w ten sposób.
- Słyszymy i słyszeliśmy podczas kampanii o szacunku, o pewnych wartościach. Ja dzisiaj chciałbym zadać pytania do rządzących. Do tych, którzy podejmują dzisiaj decyzję - do PiS-u. Dlaczego robicie takie rzeczy w czasie pandemii? Dlaczego dzisiaj nie przedstawicie swoich prawdziwych intencji? Dlaczego dzisiaj wzbudzacie ten niepokój społeczny? Dlaczego dzisiaj nie mówicie nam prawdy? - mówił poseł Mateusz Bochenek.
Zaniepokojeni włodarze gmin
Podczas konferencji obecni byli także przedstawiciele gmin. Burmistrz Poręby, Ryszard Spyra podkreślał iż działa dla mieszkańców jego gminy, którzy tej kopalni nie chcą. Słucha tego, co mówią i dlatego nie zamierza przestać walczyć w tej sprawie. Podobnie podkreślał oraz zapewniał prezydent Zawiercia Łukasz Konarski. Ponadto, sekretarz Ogrodzieńca Maria Milejska podkreślała, jak tragiczna w skutkach ta decyzja może być dla jurajskiej turystyki.
Mieszkańcy mówią jasno - czują się oszukani
- Minister tu przyjechał, uśmiechał się, obiecywał i słowo honoru dawał. Gdzie jest teraz ten honor? (...) Nas nie bierze się w ogóle pod uwagę, to jest skandal. To jest nasze naturalne prawo, pomija się nasze prawa, a my na to nie pozwolimy! - mówiła rozgoryczona mieszkanka.
Obecni podczas konferencji mieszkańcy mówili jasno, iż czują się oszukani tą decyzją. Uważają, że pozbawiono ich w tej sprawie prawa głosu. Jeszcze w lipcu, na zamku Ogrodzieniec, zapewniano ich, że sprawa zamknięta i kanadyjczycy nie otrzymają koncesji, teraz, okazuje się, że wystarczyło kilka miesięcy, wygrane wybory i te obietnice zostały zerwane.
- Na dzisiaj jest tak, że wisimy na łasce parlamentarzystów. Czy ktoś pomyślał o tym, że mieszkańcy tego kraju powinni decydować o złożach, a nie ludzie, którzy tu przyjeżdżają i nas oszukuja? - mówił mieszkaniec.
Podczas konferencji obecni byli prezydent Łukasz Konarski, burmistrz Ryszard Spyra, sekretarz gminy Ogrodzieniec Maria Milejska. Posłowie Mateusz Bochenek, Włodzimierz Czarzasty oraz Rafał Adamczyk, a także radny wojewódzki Rafał Porc. Obecni byli także mieszkańcy.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?