Obserwatorzy Słońca w Żarkach Letnisku [ZDJĘCIA]

Obserwatorzy Słońca w Żarkach Letnisku
Coroczne zjazdy Towarzystwa Obserwatorów Słońca odbywały się jeszcze za czasów kiedy prezesem Towarzystwa był Wacław Szymański, mieszkaniec Żarek Letniska. Pan Wacław na swej posesji wybudował obserwatorium, które stoi tam do dziś, choć od lat nie jest używane.

– Wtedy spotkania połączone były z sesjami naukowymi organizowanymi w Dąbrowie Górniczej w Pałacu Kultury Zagłębia. Obserwacje przeprowadzane były natomiast w Żarkach Letnisku – mówi Piotr Urbański, przewodniczący TOS.

Obserwatorium w Żarkach Letnisku to efekt pasji Wacława Szymańskiego, który kupił sobie w tej miejscowości działkę. Budował je na siedząco. Jak opowiada Piotr Urbański, kiedy kopuła już stała, Szymański złamał nogę. Podbudowywał kopułę cegłami, by poszła do góry, a ponieważ miał złamaną nogę, musiał to robić na siedząco. Tak sobie poradził, bowiem nie można było tu sprowadzić żadnych maszyn budowlanych.

Początkowo podczas obserwacji na rynku praktycznie nie było możliwości kupienia niezbędnego do tego sprzętu. Konstruowano lunety w oparciu o szkła okularowe albo o soczewki przywiezione z zagranicy. Każdy robił coś własnym sumptem, ale przy pomocy Wacława Szymańskiego, który posiadał ogromną wiedzę teoretyczną i praktyczną w tym kierunku.

– Uczestniczyłem tu w obserwacjach od 1977 roku. Sam zacząłem je w 1976 r. po przeczytaniu artykułu pana Szymańskiego w czasopiśmie Urania, w którym namawiał do obserwacji plam słonecznych. Skontaktowałem się z nim, dostałem pewne instrukcje – mówi Urbański. Na przełomie lat 80.i 90. do Polski zaczął docierać sprzęt do obserwacji słońca i nieba. Do obserwacji samego słońca nie potrzeba jednak kosztownych urządzeń, co jest dużym ułatwieniem. Towarzystwo Obserwatorów Słońca zajmuje się nie tylko słońcem, ale ogólnie propagowaniem astronomii. Jednym z tego przejawów są właśnie spotkania w Żarkach Letnisku i możliwość obserwowania nocą nieba oraz w dzień słońca przez wszystkich chętnych. W tym roku zarówno nocne obserwacje, jak i dzienne ze względu na sprzyjająca pogodę bardzo się udały. Na obserwacje przyszli nie tylko dorośli, ale także dzieci i młodzież.

– W zasadzie mamy w Towarzystwie chyba tylko jedną osobę związaną zawodowo z astronomią. Reszta to typowi pasjonaci - informuje Urbański.

Po niedzielnych obserwacjach słońca członkowie Towarzystwa spotykają się w południe u Krystyny Bodnar-Miler, na poczęstunku i rozmowach.