Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głos czytelnika: W tym roku są nikłe szanse na przyjęcie pacjenta przez specjalistę

Monika Krężel
Najmłodsi pacjenci już wiedzą, że kolejki do lekarzy są długie
Najmłodsi pacjenci już wiedzą, że kolejki do lekarzy są długie Małgorzata Genca
Czteroletniego Kamila z Chorzowa rozbolało ucho. Pediatra zapisał mu antybiotyki i skierował do specjalisty. - Chcieliśmy dostać się do laryngologa. Okazało się, że w tym roku nie mamy szans na przyjęcie - denerwuje się tata chłopca.

Pan Jacek (nazwisko do wiadomości redakcji) z żoną i dwojgiem dzieci mieszka w Chorzowie. Pod koniec października jednego z synów rozbolało ucho. - Od razu poszliśmy z nim do jego pediatry - relacjonuje Czytelnik. - Lekarka przepisała mu antybiotyk. Chcieliśmy, żeby obejrzała mu też to ucho, bo już raz mieliśmy podobny problem ze starszym synem. Lekarka powiedziała jednak, że na uszach się nie zna i najlepiej pójść do specjalisty. Wypisała skierowanie do laryngologa - dodaje.

Na szczęście po antybiotyku ból był mniejszy, jednak ojciec z Kamilem dokładnie 31 października przyjechali do Cho-rzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii. - Mieliśmy skierowanie, chciałem zarejestrować syna do laryngologa. Usłyszałem jednak tylko, że mam przyjść po 15 listopada, żeby zarejestrować syna na styczeń. Nie tylko ja, ale i inni pacjenci dowiedzieli się, że tegoroczne limity na wizyty u specjalistów już zostały wyczerpane - opowiada ojciec małego pacjenta.

Rodzina Kamila nie zdecydowała się na wizytę styczniową.

- Poszliśmy prywatnie do lekarza w Katowicach, kosztowało nas to 80 zł, ale dziecko zostało gruntownie przebadane - mówi pan Jacek. - Tyle płacimy na polską służbę zdrowia, a i tak trzeba leczyć się prywatnie. Co jednak mają zrobić osoby, których na to nie stać? - pyta.

Z podobną sytuacją zetknął się nasz stały Czytelnik, Franciszek Haśnik z Rudy Śląskiej.

- Mam stwierdzoną cukrzycę, lekarz rodzinny dał mi skierowanie do specjalisty. Poszedłem do przychodni położonej w Nowym Bytomiu, dzielnicy Rudy Śląskiej. W rejestracji dowiedziałem się, że dopiero w styczniu będą zapisy na przyszły rok, tegoroczny limit jest już wyczerpany. Nie wiadomo więc, na kiedy miałbym wyznaczoną wizytę - na luty czy marzec? - mówi. - Równocześnie poinformowano mnie, że gdybym chciał być przyjęty prywatnie, jest to możliwe praktycznie "od ręki" - dodaje. Na szczęście Czytelnik znalazł przychodnię w Chorzowie, gdzie ustalono wizytę na połowę listopada.

Pacjent powinien mieć ustalony termin wizyty
Jacek Kopocz, rzecznik prasowy śląskiego oddziału NFZ w Katowicach

Jeżeli odczuwamy różnego rodzaju dolegliwości, w tym bólowe, w pierwszej kolejności powinniśmy udać się do leka-rza rodzinnego. To on podej-muje decyzję - wypisując nam skierowanie do specjalisty - czy jest to przypadek pilny lub stabilny. Wyróżniamy jeszcze przypadek nagły, ale wówczas pacjent nie musi mieć nawet skierowania, żeby trafić do poradni specjalistycznej.

Jeżeli chodzi o przypadek stabilny, to zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowo-tnej finansowanych ze środ-ków publicznych, w rejestracji powinniśmy otrzymać termin wizyty lekarskiej. Chory może zgłosić się sam do poradni, może ustalić termin telefoni-cznie lub ktoś bliski może to zrobić w jego imieniu. Pacjent powinien też otrzymać numer telefonu do poradni. Gdy ma-my do czynienia z odległym terminem, ten może przesu-nąć się, o czym pacjent powinien być poinformowany. W tym przypadku pacjent powinien mieć ustalony konkretny termin wizyty lekarskiej - nie można wymagać, aby przy-szedł do przychodni za jakiś czas w celu wyznaczenia terminu.

Gdy mamy do czynienia z przypadkiem pilnym - i le-karz rodzinny zaznaczy to na skierowaniu - pacjenci z ta-kim wskazaniem będą przyjęci przez specjalistę przed osobami, które trafiły tam w stanie stabilnym. Nie oznacza to jednak, że nie będzie kolejki, jeśli w poradni będzie więcej przypadków pilnych oraz nag-łych. Lekarz decyduje, czy pacjent powinien być przyjęty natychmiast lub za kilka dni. Może też zasugerować po-szukanie innej przychodni, która ma akurat wolne terminy.

Już po limitach
Grzegorz Grzegorek, rzecznik prasowy Chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii

W poruszanej kwestii stanowisko ChCPiO jest następujące. Limity przyjęć na rok 2011 w poradni laryngologi-cznej są wyczerpane. Rejestrujemy pacjentów na przyjęcia planowe na rok 2012.

Jednocześnie informujemy, że pacjenci w stanie ostrym (ze skierowaniem lub bez) są przyjmowani na bieżąco, podobnie kontrole po leczeniu szpitalnym i po leczeniu ambulatoryjnym w poradni szpitalnej realizowane są na bieżąco.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto