Pociąg PKP Intercity "Gwarek" powinien dojechać do Gdyni z Katowic o godz. 17.13. Tak się jednak nie stało i nie stanie jeszcze w ciągu najbliższych sześciu godzin. To z powodu około 410 minutowego opóźnienia, a może być jeszcze gorzej. W jeszcze cięższej sytuacji są pasażerowie, którzy wyjechali w neidzielę z Gdyni do Wrocławia. Mają już 12 godzin opóźnienia.
- Z powodu marznących opadów deszczu zamarzają trakcje, ale usuwanie problemów dobiega końca - tłumaczy Maciej Dutkiewicz z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Jak mówią przedstawiciele PKP, organizacja transportu zastępczego dla pasażerów tkwiących w pociągu jest niemożliwa. Z uwagi na trudne warunki na drogach, nie zgodził się na to żaden z przewoźników.
W poniedziałek średnie opóźnienie pociągów w całej Polsce to 70-300 minut. Lada chwila powinien z Gdyni wyjechać do Kołobrzegu pociąg, którego opóźnienie wynosi już ponad 170 minut. Na podobne problemy skarżyły się również osoby, które miały dojechać o godz. 9 do Szczyrku. Jak przyznają przedstawiciele PKP, problemy mogą występować również w nocy.
- W związku z wprowadzeniem najwyższego III stopnia zagrożeń meteorologicznych, już przygotowujemy się na kolejną trudną noc. Bieżąca sytuacja na sieci kolejowej monitorowana jest przez specjalne sztaby, które natychmiast reagują na wszelkie utrudnienia - kontynuuje Dutkiewicz.
W związku z tym jeszcze w poniedziałek uruchomionych ma zostać 41 lokomotyw osłonowych oraz 70 pociągów sieciowych do patrolowania stanu sieci trakcyjnej. W zależności od rozwoju sytuacji mają być domawiane następne lokomotywy do przeciągania bądź przecierania szlaków. W gotowości znajduje się 176 zespołów technicznych do szybkiego usuwania awarii i usterek.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?